Czwartkowe głosowanie w Sejmie to symboliczne, choć jeszcze nie ostateczne, zakończenie absurdalnej sagi o likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Przez dziesięć miesięcy PiS nie był w stanie wykonać wyroku TSUE z 15 czerwca 2021 r., choć niemal od razu najważniejsi politycy partii rządzącej zapowiedzieli likwidację ID. Jednak po drodze PiS miał ważniejsze rzeczy na głowie: a to wprowadzić Polski Ład, z którego się ostatecznie wycofał, a to przegłosować lex TVN, który opatrznościowo zawetował prezydent Andrzej Duda. W międzyczasie TSUE nałożył na Polskę drakońskie kary finansowe za niewykonanie wyroku (do dziś zebrał się miliard złotych), Komisja Europejska zaś zablokowała środki z Funduszu Odbudowy do momentu wykonania wyroku. W efekcie przepadło nam 20 mld zł zaliczki na KPO w ubiegłym roku, a nawet jeśli środki na KPO będą odblokowane, pieniądze wypłacane będą z dołu, trzeba będzie więc je najpierw pożyczyć.