[b]?[link=http://blog.rp.pl/haszczynski/2010/03/29/uderzenie-w-serce-rosji/]Skomentuj na blogu[/link][/b]

To był atak, w którym zginęli zwykli ludzie, zmierzający do pracy cywile. I jednocześnie atak na symboliczne miejsca w centrum bardzo ważnego państwa. W pobliżu siedziby służb specjalnych, przy Kremlu, w sercu kraju. ?Moskwę dotknął akt terroryzmu taki sam jak metropolie świata zachodniego. Tak samo nie można go usprawiedliwiać, niezależnie od tego, kto go dokonał, niezależnie od tego, kto go obmyślił i przygotował. ?I zapewne będzie miał skutki polityczne. Wzbudzi strach, niechęć do tych, z którymi będą identyfikowani terroryści — podejrzenie już padło na północny Kaukaz. Ożywi służby specjalne. Spowoduje zaostrzenie polityki rosyjskiej wobec północnego Kaukazu, wobec separatystów, fundamentalistów, terrorystów, bojowników, może i mafiosów. Nastąpi powrót do ostrej polityki Putina z czasów drugiej wojny czeczeńskiej. ?

Dotknięta zamachem terrorystycznym Rosja, zaostrzając politykę wobec wskazanego przez nią źródła terroryzmu, nie byłaby wyjątkiem. Ważne by było to prawdziwe źródło. Wiemy o nim niewiele. Ale nie ma powodu, by podejrzewać, że poznamy nieprawdziwe.