Reklama
Rozwiń

Milan Kundera – kłopoty z przeszłością

Milan Kundera, jeden z najwybitniejszych pisarzy środkowoeuropejskich, miał donieść na kolegę w samym szczycie czechosłowackiego stalinizmu – tak wynika z dokumentów, do których dotarła czeska telewizja. Ofierze donosu groziła kara śmierci, w końcu skazana została na 22 lata więzienia, z czego przesiedziała za kratami 14.

Publikacja: 13.10.2008 22:42

Mistrz zaprzecza. Ale czeski odpowiednik Instytutu Pamięci Narodowej potwierdza informacje telewizji.

Jak zawsze w wypadku twórców i ich dzieł nowy fakt biograficzny zachęca do odczytywania na nowo dzieł Kundery. Każdy, kto czytał jedno z jego arcydzieł, powieść "Żart", zadawać sobie musi teraz pytanie, czy pisząc książkę o ofierze stalinowskich więzień, autor nie miał przypadkiem na myśli ofiary swojej denuncjacji sprzed lat.

Dziś Milan Kundera dołączył do tych czeskich twórców, których niespodziewanie dopadła przeszłość. Na myśl przychodzi Ota Filip, emigracyjny pisarz, którego syn na wieść o współpracy ojca z bezpieką popełnił samobójstwo. Przypomina się szok, jaki przeżyli Czesi, dowiadując się, że pieśniarz Jaromir Nohavica donosił na swojego przyjaciela, także pieśniarza, Karela Kryla. A Kundera był znacznie ważniejszy dla czeskiej literatury niż oni.

Warto podkreślić, że nie pozował na patrona czeskiej wolności po upadku komunizmu. Nie przyjmował w ostatnich latach oficjalnych zaproszeń do odwiedzenia swojego kraju – a jeśli już, to bywał w Czechach incognito. Nie zgadzał się nawet na publikowanie swoich nowych książek po czesku. Nie pomniejsza to jednak szoku i rozczarowania za naszą południową granicą.

Sprawa Milana Kundery jest wyjątkowa i specyficzna – dramatyzmu dodaje jej fakt, że pisarz miał donieść na swojego znajomego w czasach stalinowskich. Czy można oddzielić życie twórcy od jego dzieł? Kto ma dziś prawo oceniać wybory ludzi w latach stalinowskiego terroru?

To nie są błahe pytania. A jednak bez moralnej oceny zdrady nie zajdziemy daleko. Lekceważenie faktów sprzed lat może skłaniać przyszłe pokolenia do łatwego wchodzenia na ścieżkę podłości. A pisarze – ludzie, którzy sami poruszają materię dobra i zła – nie powinni uchylać się od oceny własnych czynów.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/semka/2008/10/13/milan-kundera-klopoty-z-przeszloscia/]blog.rp.pl/semka[/link]

Komentarze
Szymon Hołownia u Adama Bielana, czyli Jarosław Kaczyński osiągnął swój cel
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Bądźmy mężami stanu!
Komentarze
Instytut Pileckiego, czyli czy każda rewolucja musi się kończyć na gruzach?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Których narodów nie chce w Polsce Jarosław Kaczyński?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hejt, hipokryzja i Hołownia, który się spotyka z Kaczyńskim