Reklama

Oskarżony nie powinien być prezydentem

Mieszkańcy Sopotu poparli Jacka Karnowskiego. Ich wolę musimy uszanować. Tak każe nam obecne niedoskonałe - niestety - prawo.

Aktualizacja: 18.05.2009 01:23 Publikacja: 18.05.2009 00:30

Karnowski sprawnie zarządzał przez lata miastem i zaskarbił sobie sympatię mieszkańców. Trudno podważać jego kompetencje jako zarządcy Sopotu. Ale wynik referendum w niczym nie zmienia jego sytuacji jako oskarżonego - człowieka, któremu prokurator postawił poważne zarzuty. Mieszkańcy Sopotu nie rozstrzygnęli w głosowaniu, czy Karnowski łamał prawo czy nie łamał, czy jest uczciwy, czy nie.

Tego się nie da przegłosować - w tej sprawie decyzję może wydać wyłącznie sąd.Trudno jest zaakceptować sytuację, gdy dużym miastem zarządza człowiek, na którym ciążą bardzo poważne zarzuty korupcyjne. Nie możemy wykluczyć oczywiście, że Jacek Karnowski z tych zarzutów zostanie oczyszczony. Ale dziś jest oskarżony. A co będzie jak sąd go jednak skaże?

Powtarzam – nie mam pretensji do mieszkańców Sopotu. Znają Karnowskiego jako dobrego prezydenta. Mają prawo do swoich emocji i do głosowania jak tylko zechcą. Na to pozwalają im obowiązujące obecnie w Polsce przepisy.

Pytanie więc brzmi – czy to dobre przepisy? Czy kartka referendalna może dać prawo oskarżonemu o poważne korupcyjne przestępstwa do dalszego sprawowania władzy w mieście?

Ustawa o pracownikach samorządowych zakazuje sprawowania funkcji jedynie samorządowcom tymczasowo aresztowanym. Nie zabrania zarządzania miastem tym wysokim urzędnikom z zarzutami prokuratorskimi, którzy pozostają na wolności. To niedobrze, bo sytuacja, gdy prezydentem miasta jest osoba podejrzana przez prokuratora o branie łapówek jest nie tylko kompromitująca, ale też dość ryzykowna. Może więc ten przepis trzeba zmienić?

Reklama
Reklama

Osoba pełniąca wysoką funkcję publiczną powinna być poza podejrzeniami. Jacek Karnowski niestety nie jest. A to, że mieszkańcy Sopotu go lubią, nie powinno mieć najmniejszego znaczenia. Jeśli sam nie chce zrezygnować, jeśli kurczowo trzyma się swojej funkcji – powinien być prawnie zmuszony do odejścia do czasu wyjaśnienia jego sprawy.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/janke/2009/05/17/oskarzony-nie-powinien-byc-prezydentem/][b]Skomentuj na blogu[/b][/link][/ramka]

Karnowski sprawnie zarządzał przez lata miastem i zaskarbił sobie sympatię mieszkańców. Trudno podważać jego kompetencje jako zarządcy Sopotu. Ale wynik referendum w niczym nie zmienia jego sytuacji jako oskarżonego - człowieka, któremu prokurator postawił poważne zarzuty. Mieszkańcy Sopotu nie rozstrzygnęli w głosowaniu, czy Karnowski łamał prawo czy nie łamał, czy jest uczciwy, czy nie.

Tego się nie da przegłosować - w tej sprawie decyzję może wydać wyłącznie sąd.Trudno jest zaakceptować sytuację, gdy dużym miastem zarządza człowiek, na którym ciążą bardzo poważne zarzuty korupcyjne. Nie możemy wykluczyć oczywiście, że Jacek Karnowski z tych zarzutów zostanie oczyszczony. Ale dziś jest oskarżony. A co będzie jak sąd go jednak skaże?

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego koalicja 15 października nie ma przyszłości?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Budapeszt bez polskiego ambasadora. Opcja atomowa, ale konieczna
Komentarze
Pół roku Trumpa: to już inna Ameryka
Komentarze
Estera Flieger: Gdzie się podział sezon ogórkowy
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk, Hołownia i samobójczy gen koalicji 15 października
Reklama
Reklama