Moje rady dla premiera Hiszpanii

Mogłoby się wydawać, że na froncie walki z religią w Europie nic nowego wymyślić nie można. I że nie ma takiej potrzeby.

Aktualizacja: 13.08.2009 20:01 Publikacja: 13.08.2009 18:58

Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" i nowego tygodnika "Uważam Rze"

Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" i nowego tygodnika "Uważam Rze"

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

[b][link=http://blog.rp.pl/lisicki/2009/08/13/moje-rady-dla-premiera-hiszpanii/]skomentuj na blogu[/link][/b]

W końcu w społeczeństwach liberalnych każdy żyje, jak mu się żywnie podoba, a czasy, kiedy to Kościół miał realny wpływ na politykę, dawno już należą do przeszłości. Ale nie. Konsekwentny lewicowiec nie może ot tak zostawić spraw ich własnemu biegowi i pogodzić się ze straszną niesprawiedliwością, jaką jest fakt, że wszędzie czyhają na niego zza węgła symbole religijne. A skoro tak, trzeba podjąć działania.

I hiszpański rząd – jak poinformowała „Rzeczpospolita” – podjął. Powstała ustawa nakazująca eliminację krzyży, wizerunków świętych i innych znaków religijnych ze szkół, żłobków i pozostałych instytucji publicznych. Radykalne? Jak dla kogo. Dla niektórych hiszpańskich organizacji laickich wspierających rząd to wciąż za mało. Okazuje się bowiem, że zgodnie z projektem ministra sprawiedliwości z przestrzeni publicznej „nie będzie się usuwać symboli należących do dziedzictwa kultury ze względu na ich wartość historyczną lub artystyczną”.

Aż żal patrzeć na biednego premiera Jose Zapatero, który jest teraz atakowany przez część partyjnych towarzyszy za to, że nie poszedł dość daleko. On radykał nad radykały został z tyłu?

Mam zatem dla hiszpańskiego premiera, biorąc pod uwagę rozległość jego horyzontów intelektualnych, pewną radę, jak odzyskać miejsce w awangardzie. Tylko nie może się okazać mięczakiem. Co tam krzyże i obrazy. Niech Zapatero zaproponuje zmianę kalendarza.

Nie ma żadnego racjonalnego powodu, żeby akurat każdy siódmy dzień tygodnia był wolny. I w ogóle, żeby był jakiś tydzień. Przecież pozwalając na wolne niedziele, lewica nieświadomie przyczynia się do utrwalenia biblijnego mitu o stworzeniu świata w siedem dni oraz pośrednio uznaje Zmartwychwstanie, które dokonało się rzekomo pierwszego dnia tygodnia.

Myślę, że premier Hiszpanii powinien też dążyć do wprowadzenia zakazu używania chrześcijańskich imion. Po kiego diabła te wszystkie Marie, Magdaleny, Anny, Ewy? Jak można żyć w świecie, w którym człowieka określa to, że nazywa się go Józefem, Janem, Pawłem, Piotrem, Tomaszem, Mateuszem? Nie do zniesienia. W ten sposób ludzie stali się żywymi nosicielami symboli religijnych. I jak tu z kimś takim rozmawiać? A ponieważ nie wiadomo, czy nawet za całkiem wymyślonymi imionami nie skrywa się jakiś patron, to do oznaczania ludzi należałoby wprowadzić liczby.

Dalej hiszpański rząd powinien się zająć nazwami miast, gór, rzek i ulic. Ileż tu kryje się strasznego religijnego symbolizmu. Może zatem liczby i litery jak w przypadku samochodowych tablic rejestracyjnych? Zamiast Santiago de Compostela np. 12c6?

Gdyby Jose Zapatero zechciał skorzystać z moich rad, mógłby odzyskać opinię prawdziwego radykała. I europejska lewica znowu miałaby guru. Powodzenia.

[b][link=http://blog.rp.pl/lisicki/2009/08/13/moje-rady-dla-premiera-hiszpanii/]skomentuj na blogu[/link][/b]

W końcu w społeczeństwach liberalnych każdy żyje, jak mu się żywnie podoba, a czasy, kiedy to Kościół miał realny wpływ na politykę, dawno już należą do przeszłości. Ale nie. Konsekwentny lewicowiec nie może ot tak zostawić spraw ich własnemu biegowi i pogodzić się ze straszną niesprawiedliwością, jaką jest fakt, że wszędzie czyhają na niego zza węgła symbole religijne. A skoro tak, trzeba podjąć działania.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Komentarze
Estera Flieger: Po spotkaniu Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem politycy KO nie wytrzymali ciśnienia
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Donald Tusk w orędziu mówi językiem PiS. Ale oferuje coś jeszcze
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Nie wykręcajcie nam rąk patriotyzmem, czyli wojna pod flagą biało-czerwoną
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Grzegorz Braun testuje siłę państwa. Czy może więcej i pozostanie bezkarny?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Kazimierz Groblewski: Ktoś powinien mocniej zareagować na antysemityzm Grzegorza Brauna
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne