Reklama

Szantaż lizboński

Traktat lizboński prawdopodobnie wejdzie w życie, lecz przyniesie Unii gorzkie owoce.

Aktualizacja: 05.10.2009 14:53 Publikacja: 04.10.2009 21:47

Marek Magierowski

Marek Magierowski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

[b][link=http://blog.rp.pl/magierowski/2009/10/04/szantaz-lizbonski/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Został bowiem przyjęty w sposób, który obnażył arogancję unijnej elity politycznej. Za jakiś czas się okaże, jak dużego uszczerbku doznała z tego powodu demokracja na Starym Kontynencie.

Irlandczycy głosowali z pistoletem przystawionym do skroni. W przypadku głosowania na "nie" Irlandia miała zostać albo wyrzucona z Unii Europejskiej, albo zmarginalizowana i pozbawiona własnego komisarza. Miała się pogrążyć w jeszcze większym chaosie gospodarczym, bo inwestorzy zaczęliby uciekać z Zielonej Wyspy, a na pomoc z Brukseli już nie można byłoby liczyć. Budzi zdumienie, że w takiej sytuacji zaledwie 67,1 proc. głosujących poparło traktat.

Za klęskę poprzedniego referendum euroentuzjaści zgodnie obwiniali Declana Ganleya, który "robił kampanię za pieniądze CIA, a fortunę zbił na szemranych dealach z mafią ze Wschodu". Tym razem nikomu nie przeszkadzał fakt, że w polityczną batalię na wyspie włączyły się tabuny zagranicznych oficjeli, a kampanię zwolenników traktatu hojnie wspierały wielkie koncerny, m.in. Ryanair i Intel.

Dla demokracji to bardzo niebezpieczny precedens. Każdy prezes w Europie zastanowi się teraz pięć razy, zanim wyłoży pieniądze na jakąkolwiek kampanię eurosceptyków. A każdemu obywatelowi będzie można pogrozić wizją wiecznego potępienia i gospodarczej katastrofy, jeśli nie uzna racji Unii.

Reklama
Reklama

To w stronę Brukseli można by dziś skierować słowa wieprza Minimusa z powieści niejakiego Erica Blaira alias George'a Orwella: "O, jak szczodrze szafujesz tym, co Twe stworzenia miłują: świeża słoma w przegrodzie, moc strawy w zagonie. Każde zwierzę, duże czy małe, śpi spokojnie, w dzień głosząc Twą chwałę".

[b][link=http://blog.rp.pl/magierowski/2009/10/04/szantaz-lizbonski/]skomentuj na blogu[/link][/b]

Został bowiem przyjęty w sposób, który obnażył arogancję unijnej elity politycznej. Za jakiś czas się okaże, jak dużego uszczerbku doznała z tego powodu demokracja na Starym Kontynencie.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Komentarze
Pół roku Trumpa: to już inna Ameryka
Komentarze
Estera Flieger: Gdzie się podział sezon ogórkowy
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Tusk, Hołownia i samobójczy gen koalicji 15 października
Komentarze
Robert Gwiazdowski: Komu właściwie nie udał się zamach stanu?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Fabryka Barlinka celem Kremla. Kto zapłaci za grę Trumpa z Putinem o Ukrainę
Reklama
Reklama