Reklama

Rodzina w opałach. Komentuje Bartosz Marczuk

Czy w Polsce opłaca się zakładać rodzinę? Czy małżeństwo nie skazuje na dyskryminację? Czy nie lepiej żyć w konkubinacie?

Publikacja: 28.09.2012 18:32

Bartosz Marczuk

Bartosz Marczuk

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Takie pytania stawiają sobie coraz częściej Polacy, bo polityka państwa zniechęca do tradycyjnej rodziny. To paradoks. Po pierwsze to rodzina właśnie jest chroniona konstytucją - ten model powinien być więc promowany. Po drugie - ogromnie się państwu opłaca. To w rodzinie powstaje bogactwo narodu, to tu są przekazywane jego wartości, to rodzina jest motorem wzrostu, to tu rodzą się dzieci, które są przygotowywane do funkcjonowania w społeczeństwie.

Pracujesz, masz dzieci i ślub? Miejsce w przedszkolu nie jest dla ciebie. Podobnie gdy chcesz skorzystać ze wsparcia w zakupie mieszkania w ramach „Rodziny na swoim”. Zastanów się, czy się żenić, bo mając 35 lat, z dopłat już nie skorzystasz. Przemyśl też małżeństwo przy rozliczaniu PIT. Jeśli zalegalizujesz związek, zapłacisz wyższe podatki.

To tylko niektóre twarde dane osłabiające rodzinę. Do tego dochodzi miękkie jej podgryzanie. Dajmy prawa związkom partnerskim, zrelatywizujmy pojęcie płci, konkubenci nie mogą mieć mniejszych praw od małżeństw - krzyczy gromko postępowa frakcja. Logiczna analiza tych postulatów wskazuje: nadawanie takich przywilejów osłabia de facto rodzinę, bo jej prawa nie są już wyjątkowe.

Atak na rodzinę ma swoje podwaliny w strachu przed wolnymi ludźmi. Państwo wie, że matecznikiem niezależności, wolności, siły jest właśnie rodowe gniazdo. To dlatego systemy totalitarne w pierwszej kolejności atakują rodzinne więzi, nieprzypadkowo w antyutopii Huxleya rodzin w ogóle nie ma. Bo utrudniałyby one kontrolę.

Mądre rządy wiedzą jednak, że mocna rodzina to silne państwo, gospodarka, siła przetrwania. Czy nie zmierzamy w złym kierunku?

Reklama
Reklama

Obejrzyj komentarz wideo

Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rządzenie zabójcze dla koalicjantów KO. Wybory będą wcześniej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Szczyt Wołodymyr Zełenski-Władimir Putin w Budapeszcie? Trzeba to zablokować
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Gdy dzieje się historia, rząd i prezydent spierają się o to, kto ma krótsze spodenki
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Karol Nawrocki pojedzie do Waszyngtonu jako petent, a nie podmiotowy lider
Komentarze
Estera Flieger: Konflikt Nawrockiego z Tuskiem to ściema. Żaden nie chciał lecieć do USA
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama