Platforma i PiS mogą zacząć się bać

W nudnej polskiej polityce coś drgnęło.

Publikacja: 10.06.2013 02:10

Tomasz Krzyżak

Tomasz Krzyżak

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

I to zarówno po prawej, jak i po lewej stronie. Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska powinny zacząć się bać. Ich duopolis zaczyna się kruszyć.

Powrót do polityki zapowiadają starzy znajomi, którzy mogą sporo namieszać. Zakurzone sztandary wyciągają z szafy m.in. Janusz Korwin-Mikke, Artur Zawisza i Roman Giertych. Nowe flagi szyje Przemysław Wipler, a i Jarosław Gowin nie daje o sobie zapomnieć.

Co ciekawe, największe ożywienie panuje właśnie teraz. Czerwiec będzie prawdziwym festiwalem pomysłów na Polskę. Na wakacje pojedziemy zatem z gotowcami. Leżąc na plaży będziemy się mogli zastanawiać, na kogo w roku 2014 i 2015 oddamy swoje głosy. A okazji do tego będzie mnóstwo: wybory do europarlamentu, samorządowe, parlamentarne i prezydenckie. Do urn pójdziemy aż cztery razy. Politycy mają więc, o co i o kogo walczyć. Nic zatem dziwnego w tym, że już dziś usiłują o sobie przypominać.

Niektórymi propozycjami – jak choćby „obaleniem republiki Okrągłego Stołu" lub wyciągnięciem Polski ze szponów Unii Europejskiej (co proponują narodowcy) – nie ma się chyba sensu zajmować. Nie oznacza to jednak, że trzeba o nich zapominać. Radykalizacja nastrojów społecznych powinna być bowiem sygnałem nie tylko dla rządzącej Platformy Obywatelskiej, ale i pretendującego do zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości. Tak naprawdę tylko te dwie formacje mogą teraz stracić zwolenników.

Rozproszenie głosów wyborców i duża liczba partii w przyszłym Sejmie to zaś kłopot ze zbudowaniem sensownej koalicji. Stąd nie dziwi np. głos Jarosława Gowina wzywający Platformę do debaty programowej. I nawet jeżeli jest to kampania wyborcza byłego ministra sprawiedliwości, Donald Tusk nie będzie mógł głosu Gowina i jego zwolenników zlekceważyć.

Tylko pozornie w PiS takiego kłopotu nie ma. Jedynym kandydatem na szefa partii jest Jarosław Kaczyński. Ale jego osoba coraz częściej zamiast łączyć – dzieli.

Niezadowolonych wyborców obu formacji mogą przejąć mniejsze partie, które może jeszcze wielkich ambicji nie mają, ale z chęcią zagrałyby rolę języczka u wagi.

I to zarówno po prawej, jak i po lewej stronie. Prawo i Sprawiedliwość oraz Platforma Obywatelska powinny zacząć się bać. Ich duopolis zaczyna się kruszyć.

Powrót do polityki zapowiadają starzy znajomi, którzy mogą sporo namieszać. Zakurzone sztandary wyciągają z szafy m.in. Janusz Korwin-Mikke, Artur Zawisza i Roman Giertych. Nowe flagi szyje Przemysław Wipler, a i Jarosław Gowin nie daje o sobie zapomnieć.

Pozostało 81% artykułu
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Edukacja zdrowotna? Nie można ciągle myśleć o seksie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: Tusk zdecydował ws. TVN i Polsatu. Woluntaryzm czy konieczność