Reklama
Rozwiń

Platforma gra służbami

W każdym kraju ekipa, która wygrywa wybory, dokonuje zmian personalnych w służbach specjalnych.

Publikacja: 18.10.2013 21:35

Choć zawsze zmiany te budzą sporo emocji wśród opinii publicznej, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Jest oczywiste, iż premier musi mieć pewność, że szefowie służb są wobec niego lojalni. Nawet w trwającej w ostatnich miesiącach roszadzie kadrowej w służbach nie byłoby nic szczególnego, gdyby...

No właśnie, wszystko to dzieje się w szóstym roku rządów Donalda Tuska. W dodatku demokratyczną kontrolę nad służbami winna sprawować sejmowa speckomisja, ale za rządów Platformy Obywatelskiej stała się ona parodią samej siebie. Nie tylko złamano dobry sejmowy zwyczaj, który mówił, że kieruje nią rotacyjnie kandydat opozycji, lecz na dodatek dochodzi do tak fundamentalnych nieprawidłowości jak awaria sprzętu nagrywającego, w efekcie czego zniknął zapis z ważnego posiedzenia.

Zmiany kadrowe w służbach specjalnych szef rządu tłumaczył ich reorganizacją. Głowy jednak poleciały, zaś nowego porządku w służbach jak nie było, tak nie ma. Zaproponowana w ostatnim tygodniu przez MSW Komisja Kontroli Służb Specjalnych z pewnością odpowiada na zapotrzebowanie opinii publicznej na to, by wreszcie ktoś uporządkował przerost inwigilacji obywateli (podsłuchy, billingi itp.). Zdaniem wielu ekspertów może to jednak być ciało zupełnie fasadowe.

We wszystkich dotychczasowych zmianach są jednak dwie prawidłowości. Pierwszą jest powierzenie nadzoru nad wszystkimi z nich ministrowi spraw wewnętrznych Bartłomiejowi Sienkiewiczowi. Drugą – sukcesywne „wycinanie" ludzi kojarzonych z byłym wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych, a dziś najpoważniejszym wrogiem Donalda Tuska, Grzegorzem Schetyną.

Czy jednak rozgrywki personalne w otoczeniu premiera są wystarczającym powodem do przeprowadzania całkowitej rewolucji? Często bowiem zapominamy, że celem działania służb nie jest pomaganie politykom, lecz zapewnienie bezpieczeństwa polskiemu państwu.

Tusk odsuwa ludzi Schetyny?

Choć zawsze zmiany te budzą sporo emocji wśród opinii publicznej, nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Jest oczywiste, iż premier musi mieć pewność, że szefowie służb są wobec niego lojalni. Nawet w trwającej w ostatnich miesiącach roszadzie kadrowej w służbach nie byłoby nic szczególnego, gdyby...

No właśnie, wszystko to dzieje się w szóstym roku rządów Donalda Tuska. W dodatku demokratyczną kontrolę nad służbami winna sprawować sejmowa speckomisja, ale za rządów Platformy Obywatelskiej stała się ona parodią samej siebie. Nie tylko złamano dobry sejmowy zwyczaj, który mówił, że kieruje nią rotacyjnie kandydat opozycji, lecz na dodatek dochodzi do tak fundamentalnych nieprawidłowości jak awaria sprzętu nagrywającego, w efekcie czego zniknął zapis z ważnego posiedzenia.

Komentarze
Szymon Hołownia u Adama Bielana, czyli Jarosław Kaczyński osiągnął swój cel
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Bądźmy mężami stanu!
Komentarze
Instytut Pileckiego, czyli czy każda rewolucja musi się kończyć na gruzach?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Których narodów nie chce w Polsce Jarosław Kaczyński?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Hejt, hipokryzja i Hołownia, który się spotyka z Kaczyńskim