„Prawy Sektor" robi postępy

„Prawy Sektor", radykalna organizacja działająca na kijowskim Majdanie, zarzucił mi przeprowadzenie „wywiadu o wyraźnie prowokacyjnym charakterze".

Publikacja: 30.01.2014 20:02

Jędrzej Bielecki

Jędrzej Bielecki

Foto: Fotorzepa, ms Michał Sadowski

Rozumiem, że prowokacyjne są odpowiedzi bo chyba trudno za takowe uznać pytania zadane przez dziennikarza otwarcie podającego swoją tożsamość, ostrzegającego, że apoteoza Bandery może być źle przyjęta w Polsce i nagrywającego rozmowę.

Jak rozumiem po publikacji wywiadu i reakcji, jaką wywołała w naszym kraju, przywódcy Ruchu zorientowali się, że poglądy rzecznika „Prawego Sektora" Andrija  Tarasenko mogą zniechęcić do popierania Majdanu najpoważniejszego sojusznika, jaki ma Ukraina w tej sprawie, Polskę.

Taka przyspieszona nauka realiów geopolitycznych byłaby jak najmilej widziana. Niestety poglądy „Prawego Sektora" w kluczowych sprawach nie zmieniły się. „Postać Stepana Bandery, a także historyczny obraz OUN i UPA były i będą dla nas obrazem bohaterskim" czytamy bowiem w oświadczeniu, gdzie znalazło się także porównanie lidera UPA do Józefa Piłsudskiego. W wywiadzie Andrij Tarasenko ocenę Bandery wyraża taką samą: „On jest symbolem rewolucyjnej walki o niepodległość kraju. Gdyby go nie było, nie byłoby Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), a bez OUN nie byłoby dziś niezależnej Ukrainy" - tłumaczył.

„Prawy Sektor" nie zmienił także swojej oceny rzezi na Wołyniu. Na pytanie, czy z powodu inspirowania do zabicia 100 tys. Polaków Bandera nie odpowiada za ludobójstwo, Tarasenko w wywiadzie uznał, że to „brednia". W oświadczeniu organizacja odpowiedzialności Bandery za masowe mordy na Polakach też nie uznaje. Stwierdza natomiast, że „wydarzenia na Wołyniu powinny być rozpatrywane w kontekście okupacji i kolonizacji ukraińskich ziem w okresie międzywojennym". „Ukraińcy zabijali Polaków, Polacy zabijali Ukraińców" – relatywizuje „Prawy Sektor". Przypomnijmy: zgodnie z ustaleniami historyków w odwecie za rzeź wołyńską zginęło 2-3 tys. Ukraińców, pięćdziesiąt razy mniej, niż Polaków.

Być może w ciągu ostatniej doby „Prawy Sektor" zrozumiał natomiast, że dopominanie się o zmianę granic z Polską nie jest w interesie Ukrainy. W przeciwieństwie do Andrija Tarasenki, który w wywiadzie stwierdził, że „sprawiedliwość nakazywałaby, aby tereny, skąd Ukraińcy zostali wysiedlenie w ramach operacji „Wisła" , w tym Przemyśl i kilkanaście innych powiatów wróciły do Ukrainy" w swoim oświadczeniu organizacja stwierdza, że „dzisiaj wszelkie wzajemne roszczenia terytorialne są niestosowne".

Jeśli rzeczywiście to szczere wyznanie, w takim razie publikacja „Rzeczpospolitej" choć trochę przyczyniła się do polsko-ukraińskiego współdziałania. Będzie ono bowiem możliwe tylko w oparciu o historyczną prawdę. Taką samą filozofią kierował się Władysław Bartoszewski gdy wielokrotnie interweniował w Berlinie w sprawie forsowanego przez Erichę Steinbach „Widomego znaku" i wypaczonej oceny wysiedleń Niemców z terenów dzisiejszej Polski mimo iż Republika Federalna była wówczas naszym strategicznym partnerem w drodze do Unii. Z tego samego powodu nie można dziś udawać, iż Bandera nie wyrósł na czołowego bohatera Majdanu. Trzeba przeciwko temu protestować.

W swoim oświadczeniu „Prawy Sektor" nie wyjaśnił natomiast innych kontrowersyjnych ocen swojego rzecznika, w tym ambicji atomowych Ukrainy i niechęci do integracji z Unią. Tu też mógłby zmienić swoje zdanie.

Oświadczenie Andrija Tarasenki (w j. ukraińskim)

Rozumiem, że prowokacyjne są odpowiedzi bo chyba trudno za takowe uznać pytania zadane przez dziennikarza otwarcie podającego swoją tożsamość, ostrzegającego, że apoteoza Bandery może być źle przyjęta w Polsce i nagrywającego rozmowę.

Jak rozumiem po publikacji wywiadu i reakcji, jaką wywołała w naszym kraju, przywódcy Ruchu zorientowali się, że poglądy rzecznika „Prawego Sektora" Andrija  Tarasenko mogą zniechęcić do popierania Majdanu najpoważniejszego sojusznika, jaki ma Ukraina w tej sprawie, Polskę.

Pozostało 85% artykułu
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka