Reklama

Unia może zatrzymać Rosję

Ukraińska rewolucja doszła do krytycznego punktu. Nowe władze w Kijowie praktycznie straciły kontrolę nad Krymem, a i we wschodnich oraz południowych regionach kraju mają bardzo ograniczone możliwości działania.

Publikacja: 27.02.2014 19:54

Jędrzej Bielecki

Jędrzej Bielecki

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

150 tys. rosyjskich żołnierzy rozpoczyna manewry u granic kraju. Kreml grozi interwencją, jeśli „prawa rosyjskich mieszkańców Ukrainy zostaną pogwałcone". To coraz bardziej przypomina sekwencję, która doprowadziła do wojny w Gruzji przed sześcioma laty.

Także kondycja finansowa naszego wschodniego sąsiada jest dramatyczna. Ludzie rzucili się do banków – aby ratować oszczędności, wymieniają hrywny na dolary. W każdej chwili państwu grozi bankructwo.

Przed trzema miesiącami mieszkańcy Kijowa wyszli na Majdan z powodu nadziei rozbudzonych wizją integracji z Europą. To był owoc Partnerstwa Wschodniego zainicjowanego w 2009 r. przez Radosława Sikorskiego i Carla Bildta. Stąd szczególna odpowiedzialność Polski ?i – szerzej – Unii, za to, jak skończy się dla Ukraińców marzenie o przyłączeniu do Zachodu.

Na razie bilans po stronie Warszawy i Brukseli nie jest budujący. Poza wzniosłymi apelami europosłów i, trzeba to przyznać, znacznie bardziej realistycznymi deklaracjami ministrów, Polska i Unia zaoferowały niewiele.

Co gorsza, polska i zachodnia dyplomacja i wywiad wykazały się słabym rozpoznaniem tego, co stanie się na Ukrainie. Nie przewidziały ani nagłego zerwania przez Janukowycza rozmów o stowarzyszeniu z Unią w listopadzie, ani jego dramatycznej ucieczki z Kijowa tydzień temu. Pytanie, czy i tym razem nie dadzą się zaskoczyć działaniami Kremla.

Reklama
Reklama

Dla Moskwy los Ukrainy jest o wiele ważniejszy niż dla Brukseli. Od tego zależą imperialne ambicje Władimira Putina, a być może nawet przyszłość autorytarnego reżimu, jaki zbudował w Rosji. Dlatego Kreml jest gotów zaryzykować zdecydowanie więcej, aby utrzymać pod kontrolą dawnego ukraińskiego satelitę.

Jednak Unia ma w ręku bardzo silną broń: ośmiokrotnie większą od rosyjskiej gospodarkę. Jeśli ceną za interwencję na Ukrainie będzie radykalne ograniczenie współpracy ekonomicznej z Europą, Putin może uznać, że nie warto. To oznaczałoby izolację Rosji, wstrzymanie procesu jej modernizacji, pogłębienie dysproporcji wobec Chin. Unia przy udziale Polski powinna rozważyć taką możliwość i ostrzec o niej Moskwę. Za chwilę może być na to za późno.

150 tys. rosyjskich żołnierzy rozpoczyna manewry u granic kraju. Kreml grozi interwencją, jeśli „prawa rosyjskich mieszkańców Ukrainy zostaną pogwałcone". To coraz bardziej przypomina sekwencję, która doprowadziła do wojny w Gruzji przed sześcioma laty.

Także kondycja finansowa naszego wschodniego sąsiada jest dramatyczna. Ludzie rzucili się do banków – aby ratować oszczędności, wymieniają hrywny na dolary. W każdej chwili państwu grozi bankructwo.

Reklama
Komentarze
Estera Flieger: Kultura, głupcze. Dla Donalda Tuska to niestety tylko gadżet
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Wynik wyborów w Holandii nadzieją dla Europy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Spotkanie Donald Trump-Xi Jinping w Busan. Topór wojenny nie został zakopany
Komentarze
Zuzanna Dąbrowska: KO żartuje z poważnych spraw, a PiS śpi w skarpetkach
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Komentarze
Bogusław Chrabota: Hamlet po polsku – znieść dwukadencyjność czy nie?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama