Najpierw publicysta „Gazety Wyborczej" zaatakował autora Trylogii, że jest klasykiem polskiej ciemnoty, a teraz w internecie rozgorzała dyskusja, ?czy można uczyć trzylatka ?„Pana Tadeusza".

Powodu dostarczył program TVN „Mam talent", w którym przedszkolak (notabene najmłodszy na świecie uczestnik programu mającego kilkadziesiąt edycji)  wyrecytował „Inwokację", wzruszając i rozbawiając publiczność. Łzy ocierała nawet Agnieszka Chylińska, gwiazda rocka znana niegdyś z niecenzuralnych wystąpień, dziś przykładna matka trojga dzieci. Argumenty takie jak ten, że trzyletni Rafałek na scenie czuł się jak na ulubionym placu zabaw albo że nauczył się „Inwokacji", bo poezję czytają mu rodzice, nie przekonały przeciwników „męczenia dziecka" Mickiewiczem. Ich zdaniem „Pan Tadeusz" jest dla przedszkolaka za trudny, a tak w zasadzie to dziecko w tym wieku powinno oglądać w telewizji odpowiednie programy i przeglądać odpowiednie książeczki. Oczywiście, amerykańskie, dodam od siebie, bo zarówno rynek książki, jak i kanałów dziecięcych został u nas zdominowany przez Disneya oraz produkty disnejopodobne.

Otóż, szanowni państwo, trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie: żaden Polak nie jest ani za młody, ani za stary, by czytać Mickiewicza. Choćby z tego powodu, że bez niego zapewne nie bylibyśmy dziś Polakami. Dosłownie rok przed wybuchem powstania listopadowego na Zamku Królewskim koronowano na króla Polski cara Mikołaja I, co było powodem spontanicznego świętowania na ulicach miasta. ?A kilkanaście miesięcy później czytelnicy Mickiewicza, wśród nich wybitny poeta Seweryn Goszczyński, ruszyli na Belweder i m.in. dlatego możemy się dziś cieszyć z wyboru Polaka na prezydenta UE oraz liczyć na zachodnich sojuszników z NATO.

Rodzicom trzylatka należy gratulować zdolnego dziecka i chwalić za to, że uczą go szacunku dla piękna polszczyzny. A przy okazji warto zwrócić uwagę, że ci, którzy są przeciw uczeniu dzieci poezji Mickiewicza, robią błędy ortograficzne albo używają słów powszechnie uznanych za obelżywe. Język polski okazuje się dla nich za trudny.