Reklama

Muzeum niełatwego współistnienia

Nie będę ukrywał, że Muzeum Historii Żydów Polskich budziło moje spore obawy. Wynikały one głównie z tego, jak od ćwierćwiecza przebiega nad Wisłą debata na temat kształtowania się stosunków polsko-żydowskich.

Publikacja: 29.10.2014 01:00

Muzeum niełatwego współistnienia

Szczególnie pouczające były pod tym względem lata 90., kiedy przeważający głos w mainstreamie zdobyli tropiciele polskiego antysemityzmu. Po dziś dzień lansują oni obraz przeszłości, który w dużym uproszczeniu sprowadza się do tego, że Polacy to prześladująca większość – zhańbiona szczególnie przypadkami współpracy z niemieckim okupantem – a Żydzi to prześladowana mniejszość.

Ekspozycja MHŻP jednak niemal całkowicie zaprzecza tego rodzaju uproszczeniom. A to może dlatego, że obejmuje dziesięć wieków sąsiedztwa dwóch narodów, a nie wyłącznie epokę, zainteresowanie którą przyniosło wątpliwą sławę Janowi Tomaszowi Grossowi i innym dekonstruktorom wspólnych polsko-żydowskich dziejów.

Wątek Holokaustu stanowi bowiem nieduży, chociaż bardzo przejmujący i sugestywny fragment ekspozycji. Próba unicestwienia narodu żydowskiego przez Niemców nie jest więc przedstawiona jako centralne, kluczowe wydarzenie w historii potomków Abrahama. Dzięki temu MHŻP unika fałszywej martyrologii, interpretującej dzieje ludzkości jako drogę do gigantycznej katastrofy, w której czynny udział mieli także źli polscy sąsiedzi.

W zamian otrzymujemy fascynującą perspektywę przeszłości. Muzeum – jak sama nazwa wskazuje – poświęcone historii Żydów polskich jest zarazem muzeum poświęconym po prostu historii Polski – kraju, w którym przez wiele wieków czuli się oni jak u siebie. I dlatego triumfy i klęski Polski były zarazem triumfami i klęskami mieszkających w niej Żydów.

Nie przekreślą tego nawet takie fakty jak międzywojenne getta ławkowe czy znacząca reprezentacja osób pochodzenia żydowskiego w stalinowskim aparacie represji.

Reklama
Reklama

Bo oczywiście współistnienie dwóch narodów nie było łatwe, i to ekspozycja MHŻP również pokazuje. Niemniej wizja dziejów, która się z niej wyłania, nie tylko ma afirmatywny wydźwięk, jeśli chodzi o historię Żydów polskich, ale także – co trzeba mocno podkreślić – pracuje na wizerunkowy sukces samej Polski.

Szczególnie pouczające były pod tym względem lata 90., kiedy przeważający głos w mainstreamie zdobyli tropiciele polskiego antysemityzmu. Po dziś dzień lansują oni obraz przeszłości, który w dużym uproszczeniu sprowadza się do tego, że Polacy to prześladująca większość – zhańbiona szczególnie przypadkami współpracy z niemieckim okupantem – a Żydzi to prześladowana mniejszość.

Ekspozycja MHŻP jednak niemal całkowicie zaprzecza tego rodzaju uproszczeniom. A to może dlatego, że obejmuje dziesięć wieków sąsiedztwa dwóch narodów, a nie wyłącznie epokę, zainteresowanie którą przyniosło wątpliwą sławę Janowi Tomaszowi Grossowi i innym dekonstruktorom wspólnych polsko-żydowskich dziejów.

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: KPO, CPK i oranżeria w kebabie, czyli spektakularna katastrofa rządu
Komentarze
Estera Flieger: Karol Nawrocki, czyli ludowy prezydent Polski
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Trumpizm po polsku? Przemówienie Karola Nawrockiego zwiastuje zmianę kursu prawicy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki szybko zrezygnował z próby udawania dobrotliwego ojczulka narodu
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki składa przysięgę i idzie się bić, zwołując pisowskie wojsko
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama