[b]Tak.[/b] Ale pod warunkiem, że zgodzi się na to osoba, której przysługują prawa autorskie do utworu. Na ogół będzie to sam twórca, ewentualnie podmiot, na który przeniósł on swe prawa. Nie sposób natomiast wykorzystać utworu bez zawarcia jakiejkolwiek umowy. Reguła jest bowiem taka, że wyłączne prawa do niego ma twórca. Od niego więc zależy, czy zechce się nimi podzielić z innymi. Nie zawsze wymaga to kontraktu pisemnego. Do użytku, o którym pisze czytelnik, wystarczy tzw. licencja niewyłączna. Udzielić jej można w formie ustnej.
W praktyce jednak ominięcie ZAiKS może nie być łatwe. Zwłaszcza jeśli twórca jest członkiem ZAiKS i podpisał z tym stowarzyszeniem stosowną umowę. Muzycy scedowują często w ten sposób kompetencje do zarządzania swoim dorobkiem artystycznym. Co prawda umowa zawarta przez czytelnika bezpośrednio z twórcą utworu i tak mogłaby okazać się ważna i skuteczna, tyle że ten może jej zwyczajnie nie chcieć.
Co więcej, ZAiKS – jak każda inna organizacja zbiorowego zarządzania – jest też upoważniony do dochodzenia roszczeń osób, które nie są jej członkami. Niewykluczone zatem, że czytelnik będzie musiał przed sądem tłumaczyć się z tego, czy ma uprawnienia do korzystania z utworu na swojej stronie internetowej.
[i]Podstawa prawna: art. 67 oraz art. 104 i następne [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=181883]ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych[/link][/i]