Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji opublikowało komentarz do ACTA. Zdaniem jego autorów umowa jest nieprecyzyjna i pozostawia wiele miejsca na sprzeczne interpretacje.
Adresatem postanowień ACTA jest państwo sygnatariusz umowy (strona). Umowa definiuje pirackie towary jako towary będące kopiami, stworzone bez zgody uprawnionej osoby oraz wytworzone z przedmiotu, którego skopiowanie stanowi naruszenie prawa autorskiego.
Definicja nie zawiera wprost przesłanki bezprawności. Polskie prawo autorskie przewiduje tzw. dozwolony użytek, w ramach którego można skopiować całość utworu w celach osobistych. Definicja ACTA kłóci się więc z naszym prawem.
Resort zwraca uwagę, że ocena legalności kopii nie jest związana z krajem pochodzenia. Plik skopiowany legalnie w Polsce w innym państwie będzie nielegalny.
Art. 6 ACTA określa gwarancje dotyczące dochodzenia i egzekwowania praw, m.in. zasadę proporcjonalności między naruszeniem a interesami stron trzecich, nieograniczanie uczciwego handlu. Są to bardzo ogólne sformułowania ocenne.