Stowarzyszenie chroniące prawa autorskie kompozytorów i autorów tekstów utworów muzycznych domagało się od właściciela Zajazdu położonego w gminie K. ponad 8 tysięcy złotych za to, iż przez blisko pięć lat w restauracji bez umowy licencyjnej odtwarzana była muzyka w ramach reklam wyświetlanych w telewizyjnych kanałach informacyjnych.
Z tym stanowiskiem pozwany się nie zgodził, tłumacząc, iż stowarzyszenie próbuje wyłudzić od niego pieniądze, ponieważ nie rozpowszechnia on utworów chronionych przez powoda, a tylko korzysta z telewizji jak każdy obywatel, który opłaca abonament. Pozwany wskazywał też, iż włączenie telewizora nie jest rozpowszechnianiem cudzego utworu, a ponadto za oglądanie telewizji nie pobierał żadnej opłaty, a zatem może mieć włączony odbiornik przez 24 godziny na dobę.
Sąd Okręgowy w Częstochowie nie przychylił się, jednak do argumentacji właściciela Zajazdu, uznając, iż „odtwarzanie utworów muzycznych w sali konsumpcyjnej prowadzonego przez niego zajazdu, a zatem w warunkach umożliwiających korzystanie z ich odbioru przez nieograniczoną liczbę osób stanowi ich odtwarzanie publiczne".
Od tego wyroku przedsiębiorca odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach (sygn. akt I ACa 129/12). Ten przyznał mu rację i oddalił powództwo. Sąd ustalił, iż w zainstalowanym w lokalu pozwanego odbiorniku telewizyjnym odtwarzane były głównie programy informacyjne.
Jak czytamy w uzasadnieniu orzeczenia „przyczyną uwzględnienia przez Sąd pierwszej instancji powództwa był powszechnie znany fakt, iż wszelkie programy telewizyjne przerywane są blokami reklamowymi, w których często nadawane są podkłady muzyczne". Tymczasem jak zauważył Sąd Apelacyjny „oczywistą rzeczą jest, iż twórca za wykorzystanie jego utworu w reklamie uzyskał umówione honorarium". Natomiast w tej sprawie sąd pochylił się nad rozważeniem, czy autorowi tekstu lub muzyki należy się jeszcze dodatkowe wynagrodzenie za upublicznianie jego utworu w ramach reklamy. Sąd doszedł do wniosku, iż o ile nadawanie ciekawych programów telewizyjnych może wpływać na klientelę i wiązać się z osiąganiem korzyści majątkowych, o tyle nadawanie reklam, czy też oglądanie reklam nie stanowi rzeczy uatrakcyjniającej dany lokal. Jak ponadto stwierdzono „jeśli chodzi o odbiór społeczny reklam zaryzykować można nawet twierdzenie, iż są one dla odbiorców niejednokrotnie rzeczą uprzykrzającą i zniechęcającą do oglądania danego programu".