Sprawę wytoczyła hiszpańska telewizja Telecinco, twierdząc, że YouTube naraża ją na straty, m.in. pozwalając na publikowanie przed emisją programów rozrywkowych. W pierwszej instancji sąd przychylił się do argumentów nadawcy. W apelacji wygrał jednak Google. Madrycki sąd nie miał wątpliwości, że udostępnienie programów Telecinco narusza prawa autorskie, ale uznał, iż odpowiedzialność nie spoczywa jednak na YouTube. Sędzia uznał, że jedynym obowiązkiem serwisu jest reagowanie na zgłaszane mu naruszenia. To zaś YouTube czyni. Serwis zdaniem sądu nie może samodzielnie kontrolować setek milionów udostępnianych w nim plików. Co minutę użytkownicy platformy umieszczają na niej 24 godziny nagrań wideo.