Reklama

Czy zmiany w prawie telekomunikacyjnym powstrzymają spam

Zgody na wysyłanie wiadomości reklamowych wyrażone w przeszłości zachowają swoją ważność.

Aktualizacja: 24.12.2014 20:27 Publikacja: 23.12.2014 19:15

Czy zmiany w prawie telekomunikacyjnym powstrzymają spam

Foto: www.sxc.hu

Znowelizowany art. 172 prawa telekomunikacyjnego wchodzi w życie 25 grudnia wraz z ustawą o prawach konsumenta. Miał ograniczyć zalew niechcianych wiadomości w sieci. Może się to okazać trudne.

– Z perspektywy przedsiębiorców to kolejne ograniczenie działalności marketingowej. W wypadku konsumentów zmiana będzie niewielka, bo zgody z przeszłości zachowają swoją ważność – twierdzi Paweł Litwiński z Instytutu Allerhanda. Jak dodaje, nowe zgody będą nadal wyrażane, a do oświadczeń o przetwarzanych danych osobowych dodana zostanie kolejna klauzula „drobnym druczkiem".

Piętrowe zgody

– Dotychczas mieliśmy do czynienia ze zgodą konsumentów na przetwarzanie danych do celów marketingowych, na otrzymywanie informacji handlowej za pomocą środków komunikacji elektronicznej i używanie automatycznych systemów wywołujących do celów marketingu bezpośredniego. Teraz potrzebna będzie dodatkowa – na używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych do celów marketingowych, czyli komputerów i telefonów – tłumaczy Litwiński. Uważa, że to absurdalne piętrzenie zgód. – Wydaje się oczywiste, że żeby zadzwonić, trzeba użyć telefonu – mówi.

Zgoda powinna być wyrażona na piśmie lub w formie elektronicznej. Liczy się także ta wyrażona w formie zaznaczenia check-boxa na stronie internetowej danego serwisu. Uporządkowanie działań dotyczy nie tylko zwykłych konsumentów, ale także firm. – One również będą wyrażać zgodę na otrzymywanie ofert reklamowych – wyjaśnia Ewa Walwoda, dyrektor Marketingu i PR w DBMS.

Artykuł 172 został ponadto uzupełniony o ważne postanowienie, że użycie urządzenia lub systemu do celów marketingu bezpośredniego nie może odbywać się na koszt konsumenta. Za naliczenie opłaty za takie połączenie przepisy nie przewidują wprawdzie kary, ale konsument będzie mógł domagać się zwrotu pieniędzy jako świadczenia nienależnego.

Reklama
Reklama

Wysokie kary

Za naruszenie obowiązku uzyskania zgody na używanie telekomunikacyjnych urządzeń końcowych do celów marketingowych grożą kary pieniężne w wysokości do 3 proc. przychodu ukaranego podmiotu, osiągniętego w poprzednim roku kalendarzowym. Nadkłada je prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

– Nie ma jednak transparentnych reguł walki ze spamem na poziomie międzynarodowym, a przez to nie da się uchronić użytkownika przed niechcianymi wiadomościami z innych krajów – wskazuje Litwiński. Jurysdykcja prezesa UKE nie sięga poza granice Polski.

– Odpowiedzią na nowe prawo antyspamowe powinno być korzystanie z baz danych pochodzących z legalnych źródeł zarejestrowanych w GIODO i mających odpowiednio skonstruowane oświadczenia woli klientów – podsumowuje Walwoda.

Opinia dla „Rz"

Arwid Mednis, Wydział Prawa i Administracji UW, Wierzbowski Eversheds

Artykuł 172 prawa telekomunikacyjnego do tej pory zakazywał używania automatycznych systemów wywołujących do celów marketingu bezpośredniego bez zgody abonenta. Ustawa o prawach konsumenta uzupełnia go o zakaz używania telekomunikacyjnych urządzeń końcowych do tych celów. Trzeba przypomnieć, że przepis ten jest skierowany nie tylko do przedsiębiorców telekomunikacyjnych, ale w praktyce do każdego przedsiębiorcy, który chciałby wykorzystać urządzenie lub system do celów marketingu bezpośredniego. Każdego przedsiębiorcę, który bez zgody abonenta przekaże komunikat marketingowy, prezes UKE może ukarać karą pieniężną do 3 proc. przychodu.

Sądy i trybunały
Plan ministra Żurka na reaktywację KRS. Konstytucjonalista: nielegalne działanie
Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok ws. zasiedzenia służebności przesyłu
Dobra osobiste
Tekst Onetu o Grand Hotelu. Są szczegóły procesu Karola Nawrockiego przeciwko portalowi
Prawo w Polsce
Karol Nawrocki chce zmienić ustrój. Są nieoficjalne informacje o nowej konstytucji
Podatki
Od anonimowych donejtów trzeba płacić podatek. Fiskus bez litości dla streamerów
Reklama
Reklama