Archeologia podwodna kojarzyła się dotychczas z badaniami zabytkowych wraków, portowych miast pochłoniętych przez morze w wyniku trzęsień ziemi (np. Aleksandria w Egipcie), z wydobywaniem ze świętych jezior wotywnych darów (połamane miecze, klejnoty), z odnajdywaniem śladów bitew – broni, pancerzy, końskiej uprzęży – w miejscach przepraw przez rzeki. Ale od niedawna natura sama pokazuje, podpowiada: „To nie wszystko".
Tego najnowszego odkrycia dokonano przypadkowo, gdy płetwonurków z langwedockiej Groupe de Recherches Archéologiques zaintrygowały dziwaczne obiekty w pobliżu brzegu Morza Śródziemnego, w okolicy Palavas-les-Flots, w departamencie Hérault. Obiekty wystawały z wody około kilometra od brzegu, odsłoniły je potężne fale po sztormie. Okazało się, że są to resztki drzew, które rosły w tym miejscu, gdy poziom morza był niższy o około 10 metrów.
Świdraki przegrały z piaskiem
– Nie chodzi o pnie przytoczone przez fale ani o belki z rozbitych drewnianych wraków. Są to pnie drzew wraz z systemami korzeniowymi tkwiącymi do tej pory w dnie. Wiek pni określono metodą radioaktywnego izotopu węgla C-14, niezależnie w dwóch laboratoriach w Stanach Zjednoczonych i w Polsce w Poznaniu. Uzyskana data to ponad 8000 lat. To wyjątkowe odkrycie jest bezpośrednią wskazówką, gdzie znajdowała się prastara linia brzegowa, do której dochodził las, zanim poziom mórz i oceanów wzrósł wraz z końcem epoki lodowej, co miało miejsce mniej więcej 11 tys. lat temu. Rozpoczął się wówczas okres klimatyczny, w którym żyjemy do dziś, tak zwany holocen – wyjaśnia Jean-Yves Jouvenel z francuskiego DRASSM (Departement des Recherches Archéologiques Subaquatiques et Sous-Marones).
Wśród zachowanych pni wyróżniono już dęby. Naukowcy pobiorą próbki z jak największej ich liczby, najlepiej ze wszystkich, aby określić, jakie jeszcze drzewa rosły w tym lesie.
W ciepłych akwenach – a do takich należy Morze Śródziemne – plagą zabytkowych obiektów drewnianych są tzw. świdraki niszczące tkankę drewna. Świdraki okrętowce, plaga ciepłych mórz, żywiące się drewnem, pojawiły się także w Bałtyku. Dotychczas ten akwen był dla nich zbyt zimny i za mało zasolony. Dlatego zabytkowe bałtyckie wraki sprzed kilkuset lat przetrwały w znakomitym stanie – tak jak szwedzki okręt „Wasa" w Sztokholmie czy „Solen", którego szczątki przechowuje Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku. Ale w tym przypadku stało się inaczej – piasek, spod którego wyłoniły się prastare pnie, właśnie ten piasek, stając się dnem, przykrył je wraz z korzeniami przed tysiącami lat i w ten sposób ocalił.