Znamienne, że od 124 lat każdy brytyjski monarcha jadący na otwarcie obrad parlamentu musi mijać pomnik Olivera Cromwella stojący przed pałacem westminsterskim. Ciekawe, co czują monarchowie spoglądający na wyniosłą sylwetkę lorda protektora Republiki Anglii, Szkocji i Irlandii, który wysłał ich krewniaka, króla Karola I Stuarta, na szafot.

Ten konflikt izby niższej parlamentu z królem z połowy XVII w. jest obecny w wielu tradycjach politycznych Albionu. Pewne zwyczaje na każdym kroku przypominają władcy, że choć panuje, nie wolno mu się mieszać do rządów. Jakże znamienna, choć przeoczona przez większość komentatorów, była pewna scena w opactwie westminsterskim podczas niedawnej koronacji króla Karola III. Kiedy monarcha zasiadł na swoim miejscu przed ołtarzem Kaplicy Królewskiej, stanął przed nim 14-letni chórzysta Samuel Strachan i wypowiedział pewnym głosem słowa: „Wasza Królewska Mość, jako dzieci królestwa Bożego witamy wasz majestat, Panie, w imię Króla Królów”. Równie wymowna i poruszająca była odpowiedź monarchy: „W Jego imieniu i za Jego przykładem przychodzę nie po to, aby mi służono, ale aby służyć”. Później ten dumnie wyprostowany 14-letni chłopiec i 74-letni król z pochyloną głową przez dłuższą chwilę patrzyli sobie prosto w oczy przy całkowitej ciszy, jaka zapanowała w świątyni.

Czytaj więcej

Król Karol I Stuart kontra Oliver Cromwell

Niczym ów niewolnik, który szeptał triumfalnie wkraczającemu do Rzymu imperatorowi: „Pamiętaj, że jesteś tylko człowiekiem”, tak ten chłopiec swoim śmiałym spojrzeniem wydawał się ostrzegać: „Królu, nie popełnij błędu swojego imiennika, bo monarchia drugiej rewolucji nie przetrwa”. Wiele brytyjskich tradycji państwowych odwołuje się do zasad ustanowionych w XVII stuleciu. W 1628 r. parlament złożył petycję o prawach, w której żądał od króla Karola I nienakładania przez monarchę jakichkolwiek podatków bez zgody parlamentu, a także zakaz aresztowań bez uzasadnionego powodu i zniesienie sądów wojennych. Karol I, zwolennik władzy absolutnej, natychmiast odrzucił petycję i przez kolejnych dziesięć lat rządził w sposób despotyczny. Skutki tego uporu były fatalne. W 1638 r. wybuchło w Szkocji powstanie skierowane przeciwko prawom zezwalającym na konfiskatę majątków i przeciw Kościołowi anglikańskiemu, który chciał podporządkować sobie ten kraj. Stłumienie szkockiego zrywu powstańczego wymagało funduszy. Żeby zdobyć środki, król w 1640 r. zwołał parlament, aby ten uchwalił nowe podatki. Żądania króla zostały odrzucone i tzw. Krótki Parlament (ang. Short Parliament) został rozwiązany 5 maja 1640 r. Problem zdobycia funduszy jednak pozostał i król ponownie w tym samym roku zwołał parlament nazwany tym razem Długim (ang. The Long Parliament). Dominujący w izbie krytycy króla przegłosowali 22 listopada 1641 r. ustawę nazwaną Wielką Remonstracją. Był to program reform przekazujących parlamentowi kontrolę finansów i podatków, powoływanie ministrów, znoszących sądy specjalne oraz ograniczających uprawnienia biskupów. Król odrzucił żądania i podjął próbę zamachu zakończoną niepowodzeniem. Władca był zmuszony salwować się ucieczką. Zapoczątkowało to wojnę domową, w której po stronie króla opowiedziało się duchowieństwo anglikańskie i tzw. armia kawalerów złożona ze starej szlachty i wielkich właścicieli ziemskich. Przeciwnikami wojsk królewskich była Armia Nowego Wzoru pod przywództwem Olivera Cromwella. W jej szeregach walczyli głównie przedstawiciele purytańskiej szlachty nazywani od noszonych fryzur „okrągłogłowymi”. Wspierali ich rzemieślnicy, chłopi i dzierżawcy ziemi szlacheckiej. W 1645 r. wojska Cromwella zdobyły główne stanowisko króla w Oksfordzie, a następnie pokonały resztę wojsk rojalistów w bitwie pod Naseby. Dalszą historię znamy. Za swój brak pokory król Karol I zapłacił własną głową.