Coraz gorsze nastroje polskich konsumentów

Inflacja może rośnie wolniej, ale złe nastroje wciąż narastają. Większość konsumentów boi się wzrostu cen i zastanawia się, czy wystarczy na wydatki.

Publikacja: 16.05.2023 03:00

Coraz gorsze nastroje polskich konsumentów

Foto: Adobe Stock

Choć zdaniem polityków, jeśli chodzi o wzrost cen, najgorsze mamy za sobą, to konsumentów trudno jest do tak optymistycznego podejścia przekonać. 90 proc. ostrożnie podchodzi do wydatków, niemal co drugi chce mniej wydawać na ubrania czy kosmetyki – wynika z najnowszego badania firmy EY, które „Rzeczpospolita” opisuje pierwsza.

Dane są coraz gorsze – w marcu 31 proc. negatywnie oceniało swoją sytuację, co w porównaniu do poprzedniej edycji z maja 2022 r. oznacza wzrost o 20 pkt proc. 35 proc. pesymistycznie patrzy w przyszłość. W efekcie ponad 50 proc. kupuje tylko niezbędne artykuły, a 90 proc. wręcz mówi o ostrożnym podejściu do wydatków. 91 proc. szuka tańszych miejsc do zakupów, co powoduje napływ konsumentów do sklepów typu dyskont, tak spożywczych, jak i przemysłowych.

Czytaj więcej

Polacy nie rozumieją inflacji. Szczególnie wyborcy PiS

Bez szans na poprawę

– Pogarszające się nastroje wśród konsumentów wpływają na zmiany w preferencjach zakupowych Polaków. Kupujemy bardziej rozważnie, polujemy na promocje, oszczędzamy na artykułach, które nie są niezbędne, a oszczędność coraz częściej wygrywa z wygodą – mówi Grzegorz Przytuła, Partner EY-Parthenon, ekspert ds. sektora handlu i produktów konsumenckich. – Największy potencjalny wpływ zmian zachowań zakupowych odczuć mogą firmy sprzedające odzież i obuwie oraz branża urody i kosmetyków, gdyż odpowiednio 43 proc. i 38 proc. konsumentów deklaruje, że będzie kupować mniej tego typu artykułów – dodaje.

Widać to już po strategiach firm, choćby odzieżowych, którym ciążą koszty, a klienci nie akceptują podwyżek. Dodatkowo 41 proc. planuje mniej wydawać na alkohole, a 37 proc. na elektronikę. – Ubożejący klienci są zmuszeni do kontrolowania budżetów domowych, ograniczania wydatków i świadomej rezygnacji z zakupu niektórych towarów, bez których w pierwszej kolejności mogą się obyć. Używki oraz słodycze i desery to z całą pewnością grupy produktów zdroworozsądkowo zaliczane do zbędnych, więc spadek popytu na nie powoduje zahamowanie wzrostu cen – podsumowuje dr Edyta Wojtyla z Uniwersytetu WSB Merito.

Z badania EY wynika, że 70 proc. konsumentów obawia się dalszego pogorszenia sytuacji ze względu na rosnące koszty życia, a 56 proc. boi się o gospodarcze perspektywy kraju. Główną strategią zakupową konsumentów jest teraz polowanie na promocje i różnego typu okazje cenowe.

– Biorąc pod uwagę inflację oraz przyzwyczajenia zakupowe konsumentów, trudno przypuszczać, iż sieci spożywcze w znaczący sposób ograniczą promocje sprzedaży. Przeciętny konsument wręcz oczekuje ciągłych okazji. Dodatkowo postępująca koncentracja dystrybucji na rynku może powodować rosnącą konkurencję między sieciami handlowymi, co w konsekwencji może prowadzić do bardziej zaciekłej walki o klienta poprzez rozmaite promocje – mówi Mariusz Woźniakowski z Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego.

– Trudna sytuacja ekonomiczna z pewnością w wielu przypadkach doprowadziła także do bardziej racjonalnego podejścia do zakupów. Konsumenci planują bardziej odpowiedzialnie zakupy, uczą się nie marnować jedzenia, co było zjawiskiem powszechnym we wcześniejszych latach. Taka postawa zmusza do częstszych wizyt w sklepach – dodaje.

Ostra konkurencja

Sieci wciąż stawiają na nowe akcje, by stale walczyć o uwagę klientów. Teraz to główny wyznacznik atrakcyjności oferty. – Wprowadzamy cykliczne promocje na sezonowy asortyment, który cieszy się dużą popularnością – mówi Łukasz Góralczyk, kierownik kategorii owoców i warzyw w Aldi Polska.

Choć konkurencja na rynku jest bardzo ostra, to wciąż pojawiają się nowi gracze, którzy chcą zawalczyć o serca i uwagę klientów W maju do Polski weszła niemiecka siec dyskontowa Woolworth, która uruchomiła sklepy w Krakowie i Poznaniu, niedługo będzie w Warszawie. Firma zapowiada otwieranie 15–20 sklepów rocznie.

Choć zdaniem polityków, jeśli chodzi o wzrost cen, najgorsze mamy za sobą, to konsumentów trudno jest do tak optymistycznego podejścia przekonać. 90 proc. ostrożnie podchodzi do wydatków, niemal co drugi chce mniej wydawać na ubrania czy kosmetyki – wynika z najnowszego badania firmy EY, które „Rzeczpospolita” opisuje pierwsza.

Dane są coraz gorsze – w marcu 31 proc. negatywnie oceniało swoją sytuację, co w porównaniu do poprzedniej edycji z maja 2022 r. oznacza wzrost o 20 pkt proc. 35 proc. pesymistycznie patrzy w przyszłość. W efekcie ponad 50 proc. kupuje tylko niezbędne artykuły, a 90 proc. wręcz mówi o ostrożnym podejściu do wydatków. 91 proc. szuka tańszych miejsc do zakupów, co powoduje napływ konsumentów do sklepów typu dyskont, tak spożywczych, jak i przemysłowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Żabka szuka franczyzobiorców na ukraińskich portalach
Handel
Brexit uderza w import żywności. Brytyjczycy narzekają na nowe przepisy
Handel
Kanadyjski rząd chce ściągnąć dyskonty. Na liście właściciele Biedronki i Lidla
Handel
VAT uderzył, ceny rosną już mocniej niż w marcu
Handel
Francja: Shrinkflacja to oszustwo. Rząd z tym kończy