Sklepy chcą razem walczyć z kradzieżami

Największe sieci, choć na co dzień ze sobą konkurują, spotykają się w sprawie ustalenia metod walki z plagą kradzieży – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”.

Publikacja: 19.12.2022 03:00

Sklepy chcą razem walczyć z kradzieżami

Foto: Adobe Stock

W ostatnich tygodniach doszło przynajmniej do jednego spotkania sieci takich jak Lidl, Biedronka, Auchan czy Carrefour. Powód to narastająca fala kradzieży w sklepach i chodzi nie tylko o produkty drogie oraz te klasyfikowane jako przestępstwo, czyli o wartości ponad 500 zł. – Ludzie kradną wszystko, nawet podstawowe produkty – mówi przedstawiciel jednej z sieci, która brała udział w rozmowach.

Problem jest duży i niełatwy. – Nie możemy rozszerzać umieszczania zabezpieczeń na produktach, ponieważ kosztuje to za dużo, a dodatkowo to jasny sygnał – pozostałe, skoro zabezpieczeń nie mają, można ukraść łatwiej – dodaje kolejny uczestnik.

Kreatywność rośnie

Innym sposobem sklepowych złodziei są kasy samoobsługowe, w które sieci inwestują, by unikać zatrudniania kolejnych pracowników. Jednak są sposoby na obejście tamtejszych zabezpieczeń, ale sieci z tego typu rozwiązań zrezygnować nie mogą.

Dodatkowo plagą są tzw. kradzieże bezczelne, gdy osoba łapie produkty i po prostu wybiega ze sklepu. Problem widać nie tylko w Polsce, w USA w wielu sklepach już nie tylko elektronika, ale także kosmetyki czy nawet chemia gospodarcza trafia do zamykanych regałów, a jeśli ktoś chce kupić produkt, wówczas musi wezwać pracownika.

Problem jest ogromny, rocznie straty handlu z tytułu kradzieży to ok. 100 euro na osobę. W Polsce według raportu Crime&Tech roczne straty sieci handlowych w wyniku kradzieży to niemal 5 mld zł.

Z danych Komendy Głównej Policji od stycznia do października liczba kradzieży w sklepach wzrosła o 30 proc. r./r. i aż o 60 proc. w porównaniu z 2020 r.

Czytaj więcej

Coraz więcej kradzieży w sklepach. Zabezpieczenia nawet na maśle i cukierkach

– Jest to pokłosie wysokiej inflacji i rosnących kosztów życia, skutkujących pogłębiającą się pauperyzacją polskiego społeczeństwa. Wielu konsumentów znalazło się w trudnej sytuacji materialnej, niektórzy z nich żyją w warunkach skrajnego ubóstwa – podaje Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. – Znamienne jest to, że decyzje o kradzieży podejmowane są coraz częściej przez osoby z „czystą kartoteką”, które dokonują takiego czynu w akcie krańcowej desperacji. Łupem sprawców padają produkty podstawowej konsumpcji, np. masło, pieczywo, nabiał, słodycze – dodaje.

Dla firm to temat bardzo niewygodny, nie chciały go komentować Biedronka czy Żabka, ale również LPP.

– Kradzieże to zjawisko, którego doświadcza cała branża handlu detalicznego. W sklepach stosujemy szereg rozwiązań, żeby zapobiegać tego typu incydentom – posiadamy monitoring, współpracujemy z ochroną oraz korzystamy z systemu zabezpieczeń towarów – mówi Maja Szewczyk, dyrektor działu komunikacji korporacyjnej Kaufland Polska. O sieci było głośno, gdy kilka miesięcy temu zdecydowała się na umieszczanie zabezpieczeń antykradzieżowych na maśle, co pokazało ogromną skalę tego zjawiska.

Czytaj więcej

Polacy w finansowym dołku. Już zaciskają pasa

Problem szybko narasta

– W naszych sklepach za bezpieczeństwo osób, a także towaru na półkach, odpowiadają wysoko wykwalifikowani pracownicy ochrony. Ponadto w każdym Rossmannie posiadamy nowoczesny system kamer – mówi Agata Nowakowska, rzeczniczka Rossmanna.

– Podejmujemy liczne – i skuteczne – działania, mające na celu ochronę naszego mienia i zapewnienie klientom bezpieczeństwa. Szkolimy pracowników na wypadek różnych, nieprzewidzianych zdarzeń, by w nietypowych sytuacjach postępowali właściwie. Instalujemy w naszych obiektach (sklepach, centrach dystrybucji) monitoring, poza tym współpracujemy z profesjonalnymi firmami ochroniarskimi – mówi Aleksandra Robaszkiewicz, rzeczniczka Lidla w Polsce. – W sklepach korzystamy ze specjalnych bramek wyjściowych, otwierających się po zeskanowaniu paragonu. Ponadto w każdym z nich jest obecny pracownik ochrony, który na bieżąco czuwa nad bezpieczeństwem klientów i personelu. Ze względu na wspominane zabezpieczenia, kradzieże w naszych sklepach mają charakter incydentalny – dodaje.

Czytaj więcej

Zawiniła wysoka inflacja. Brytyjczycy kradną na potęgę

Kontrowersje wśród przedstawicieli branży budzi podpisanie przez prezydenta ustawy podnoszącej próg przestępstwa kradzieży z 500 do 800 zł. – I chociaż ustawa wejdzie w życie za trzy miesiące, to społeczeństwo otrzymuje jasny przekaz, że – skoro regulacje są liberalizowane – czyn ten nie jest niczym nagannym, a wręcz udziela się sprawcom cichego przyzwolenia na łamanie prawa, celem „podreperowania” domowego budżetu – wyjaśnia Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji.

W ostatnich tygodniach doszło przynajmniej do jednego spotkania sieci takich jak Lidl, Biedronka, Auchan czy Carrefour. Powód to narastająca fala kradzieży w sklepach i chodzi nie tylko o produkty drogie oraz te klasyfikowane jako przestępstwo, czyli o wartości ponad 500 zł. – Ludzie kradną wszystko, nawet podstawowe produkty – mówi przedstawiciel jednej z sieci, która brała udział w rozmowach.

Problem jest duży i niełatwy. – Nie możemy rozszerzać umieszczania zabezpieczeń na produktach, ponieważ kosztuje to za dużo, a dodatkowo to jasny sygnał – pozostałe, skoro zabezpieczeń nie mają, można ukraść łatwiej – dodaje kolejny uczestnik.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Handel
Biedronka atakuje Lidla w walce o VAT. Kto zamrozi więcej cen?
Handel
Właściciel Milki troszczy się o Rosjan. „Nie możemy przestać dostarczać żywności”
Handel
LPP: nie handlujemy w Rosji od dwóch lat, ale wciąż zarabialiśmy
Handel
Krótsze godziny otwarcia sklepów w Wielką Sobotę. Gdzie zrobić zakupy w Wielkanoc?
Handel
Właściciel Sinsay i Reserved z rekordowymi wynikami. Nowe dane o sprzedaży w Rosji