Eksperci zgodzili się, że rynek pracownika chwilowo zniknął, a obecnie potrzebna jest dyskusja o modelu rynku pracy. Podczas epidemii koronawirusa jeszcze co najmniej przez najbliższe półtora roku może pojawiać się okresowa potrzeba zamykania zakładów pracy i bardziej elastycznego zarządzania czasem pracy oraz pracą zdalną. – Myślę, że bezrobocie nie wzrośnie dwucyfrowo, to na razie koniec rynku pracownika, ale nie spodziewam się katastrofy – mówił Witucki. Jego zdaniem, fali upadłości MŚP można się spodziewać nie teraz, ale na koniec roku. – Tarcza daje zastrzyki dla małych i średnich firm, wkrótce ruszy tarcza dla dużych firm. Upadki przedsiębiorstw zaczną się na przełomie roku, gdy zastrzyki z tarczy się skończą – powiedział szef Lewiatana.
– Kryzys koronawirusowy to też kryzys polityki neoliberalnej, który obnażył nasze słabości. Okazuje się, że rynek i państwo nie rozwiązują wszystkich problemów – powiedziała Gabriela Morawska–Stanecka, wicemarszałek Senatu z partii Wiosna, która zwróciła uwagę, że epidemia nie jest winna wszystkich dzisiejszych problemów Polski, tylko niektóre z nich podkreśliła, jak niedofinansowanie ochrony zdrowia. Z drugiej strony kryzys może niektóre długo odkładane procesy przyspieszyć, jak właśnie – transformację energetyczną Polski. – Te problemy będą rozwiązane, gdy niektóre gałęzie będą pod opieką państwa. Oczywiście, chodzi o porządną reformę służby zdrowia, ale też zadbanie o usługi publiczne, jak edukacja, które powinny być pod opieką państwa – mówiła wicemarszałek.
Jej zdaniem fakt, że największe ogniska zakażeń były w domach opieki społecznej, jest efektem katastrofalnego niedofinansowania pomocy społecznej, którą rząd zrzucił na samorządy, ale nie zapewniając wystarczającego finansowania. To zaś skutkuje ograniczaniem zadań własnych samorządów, na które nie starcza już środków.
Eksperci zastanawiali się, na co rząd powinien przeznaczyć 30 mld zł, które obiecał zainwestować w budowę dróg samorządowych, by rozruszać lokalne gospodarki. Jarosław Gowin był zdania, że inwestycje samorządowe mogą być jedną z dźwigni rozwojowych państwa. Zdaniem Macieja Wituckiego te środki powinny zostać zainwestowane w zielone technologie, retencję, odnawialne źródła energii. – By w inteligentny sposób te pieniądze już dziś planować, zainwestujmy w coś, co stworzy długoterminową przewagę – mówił szef Lewiatana i wskazał na zielone technologie, gdzie globalne firmy nie zajęły jeszcze całej sceny.
Z kolei marszałek Morawska–Stanecka była zdania, że 30 mld zł powinno iść w pierwszej kolejności na reformę służby zdrowia, co będzie miało wpływ nawet na gospodarkę. Przykładem jest działanie zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który w swojej kopalni dopuszcza do pracy na dole tylko tych górników, którzy przeszli test na kornawirusa. – Wraca więc propozycja senatu: nakaz testowania pracowników służby zdrowia, ale też powszechność testów powodowałaby, że tych ognisk nie byłoby tak wiele – powiedziała Gabriela Morawska–Stanecka.
Jej zdaniem, reforma górnictwa będzie miała pierwszą prawdziwą szansę na debatę od lat. Na Śląsku pojawiają się informacje o możliwym ogłoszeniu upadłości przez Polską Grupę Górniczą czy powstaniu grupy Polski Węgiel lub ewentualnym zamykaniu kopalń, to wymaga komentarza ze strony rządzących. – Mówi się wprost, że kopalnie będą likwidowane, ale rząd jeszcze nigdy nie stanął i nie powiedział, że musimy porozmawiać poważnie o sprawiedliwej transformacji energetycznej kraju z pomocą środków z UE – powiedziała marszałek.