Inflacja znowu w lipcu skoczyła w górę. Ceny są przeciętnie wyższe o 4,2 proc. w porównaniu do tych sprzed roku. Najbardziej wzrosły koszty utrzymania mieszkań i domów (prawie o 8 proc.).
Z badania Prudential Family Index: wynika, że już w zeszłym roku większość osób poczyniła jakieś oszczędności. Tylko nieliczni (11 proc.) nic nie zmienili ani ze swoich zwyczajów, ani zakupów. Przy czym więcej jest takich osób młodszych (25-34 lata) niż o dekadę starszych (8 proc.)
Czytaj więcej
Ceny konsumenckie przyspieszyły. Inflacja w lipcu wyniosła 4,2 proc. Najmocniej podrożała energia elektryczna, gaz i zaopatrzenie w wodę.
Jak ograniczamy zakupy?
Prawie połowa ankietowanych przyznała, że ogranicza zakupy spontaniczne i zastanawia się na ile dany towar jest im naprawdę potrzebny. Najczęściej mniej kupowaliśmy nowych ubrań - ograniczało się w ten sposób 36 proc. mężczyzn i 44 proc. kobiet. Ale też jeśli cena produktu była atrakcyjna – kupowaliśmy na zapas, lub czekamy na promocję. Bo na obniżone ceny „polowała” co czwarta kobieta i co trzeci mężczyzna. Dodatkowo co czwarta ankietowana osoba zmieniła swoje przyzwyczajenia i poszukała tańszych zamienników ulubionych produktów żywnościowych.
Z których usług zrezygnowaliśmy?
Rosnące ceny spowodowały, że co czwarty mężczyzna i co piąta kobieta naprawia stare sprzęty czy ubrania zamiast kupować nowe. Ale też co piąty respondent (tak kobiety jak mężczyźni) zrezygnowali z wakacyjnych wyjazdów. 30 proc. pań i 22 proc. mężczyzn zrezygnowało lub rzadziej korzysta z usług fryzjerów czy kosmetyczek.