– Nasze prognozy dotyczące wzrostu PKB i poziomu deficytu sektora finansów państwa są konserwatywne, wzrost gospodarczy może być wyższy, a deficyt niższy – przekonywał wiceminister finansów Piotr Patkowski, przedstawiając w środę Wieloletni Plan Finansowy Państwa na lata 2022–2025.
Plan ten zakłada, że PKB w tym roku wzrośnie o 3,8 proc., w kolejnych latach odpowiednio o 3,1, 3,0 oraz 3,1 proc. Inflacja zdaniem rządu na wynieść 9,1 proc., potem spaść do 3,5 proc. w 2025. Zaś deficyt sektora finansów publicznych po skoku w 2022 r. do 4,3 proc. PKB (z 1,9 proc. w 2021 r.) ma być redukowany do 2,5 proc. w horyzoncie prognozy.
Ryzyka dla wzrostu
Ekonomiści nie są jednak tak dużymi optymistami, jeśli chodzi o koniunkturę gospodarczą, a także inflację.
– W czasach tak dużej niepewności jak obecnie wartość informacyjną dla podmiotów gospodarczych mają tylko scenariusze wariantowe, tak jak to robi EBC, gdy przedstawia wariant bazowy oraz scenariusz zły i bardzo zły – zauważa Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – W polskim planie takich wariantów brakuje, choć ryzyko znacząco gorszego rozwoju sytuacji jest duże. Przykładowo odcięcie przez Putina dostaw gazu dla Niemiec i Włoch oznacza w krótkim okresie recesję w strefie euro, a w Polsce spadek dynamiki PKB do 1–2 proc. i przyspieszenie inflacji – wytyka Jankowiak.