W gronie liderów pod względem wzrostu kursu znaleźli się m.in. handlujący artykułami sportowymi Intersport Polska, dystrybutor sprzętu komputerowego Komputronik oraz produkujący wyroby z aluminium Yawal. Okres od 19 grudnia, gdy warszawska giełda zanotowała dołek, do udanych zaliczyć może również bardzo liczne grono innych spółek. Z naszych obliczeń wynika, że od tego czasu podrożały akcje blisko 90 proc. spółek wchodzących w skład WIG.
Najmocniej zyskują małe i średnie spółki, które wcześniej znajdowały się jednak również w czołówce spadków. Od ubiegłorocznego szczytu do dołka indeks sWIG80 stracił 36,3 proc., podczas gdy wartość WIG spadła o 27,1 proc. W ostatnich tygodniach to właśnie indeks zrzeszający małe spółki rośnie najszybciej. Zyskują jednak również pozostałe kluczowe wskaźniki GPW. Czy ten wzrost ma szansę się utrzymać?
Marcin Materna z Millennium DM uważa, że spółki, które od połowy grudnia zyskiwały na wartości, nie będą już raczej liderami zwyżek. – Skokowy wzrost ich kursu to przede wszystkim efekt wcześniejszej mocnej przeceny, będącej rezultatem chwilowych, ale dość dużych problemów. Myślę, że gdyby wziąć pod uwagę ich kursy z końcówki lata, to nie mielibyśmy do czynienia z tak dużymi stopami zwrotu, jak w ostatnich kilku tygodniach – podkreśla analityk.
Podobnego zdania jest Zbigniew Obara z BM Alior Banku. – Obserwowane w ostatnich tygodniach zwyżki kursów małych i średnich spółek stanowią przede wszystkim odreagowanie spadków z 2011 r., kiedy to zdyskontowany został zdecydowanie zbyt pesymistyczny scenariusz rozwoju wydarzeń makroekonomicznych – mówi. Jego zdaniem wzrost może też być bardziej przejawem dochodzenia rynku kapitałowego do poziomu równowagi niż wskazówką oczekiwania optymistycznej przyszłości. – Nie spodziewałbym się zatem, ażeby zwyżki mogły być kontynuowane w takim tempie – mówi analityk. Na podstawie zachowania kursów w ostatnich kilku tygodniach nie chce jednak prognozować, czy wzrost będzie kontynuowany.
Robert Maj z KBC Securities uważa, że do ostatnich zwyżek przyczyniły się dobre dane o stanie polskiej gospodarki i optymistyczne odczyty wskaźnika PMI oraz pozytywne sygnały z zagranicy. – Na razie inwestorzy mają pretekst do odreagowania i próbują podnieść kursy do poziomów sprzed sierpnia ubiegłego roku. Szczególnie widać to w przypadku małych spółek, których akcje od połowy grudnia zyskały już nawet ponad 100 proc. – mówi. – Jest to jednak tylko odrabianie zeszłorocznych strat. Na długotrwałe zwyżki trzeba jeszcze poczekać i musi być to potwierdzone zdecydowanym ruchem na większych spółkach. Zbyt wiele nadal dzieje się wokół Grecji, a jej ewentualne wyjście ze strefy euro mogłoby zakończyć panujący obecnie entuzjazm – podkreśla.