Ubiegły tydzień inwestorzy z rynków wschodzących mogą zaliczyć do bardzo udanych. Indeks MSCI EM, odwzorowujący zachowanie giełd państw rozwijających się, wzrósł o 2,16 proc. Gracze mają jednak nadzieję, że to nie koniec zwyżek. Aby indeksy kontynuowały marsz w górę, potrzebne będą jednak pozytywne informacje o przyszłości strefy euro. Dane makroekonomiczne mają teraz drugorzędne znaczenie.
To, jak ważne są doniesienia ze strefy euro, pokazał ubiegły tydzień. Tym razem w centrum uwagi inwestorów była Hiszpania. Na początku tygodnia minister skarbu w rządzie Mariano Rajoya stwierdził, że przy obecnych poziomach rentowności hiszpańskich obligacji rynek refinansowania się jest dla jego kraju zamknięty. To wywołało przecenę na giełdach. Tradycyjnie na wzroście awersji do ryzyka najbardziej ucierpiały giełdy państw wschodzących.
Z odsieczą inwestorom przybyły banki centralne. Co prawda ani Rada Polityki Pieniężnej, ani Bank Anglii, ani też Europejski Bank Centralny nie obniżyły stóp, jednak Mario Draghi, szef europejskiej instytucji, nie wykluczył, że EBC w obliczu zwalniających gospodarek po raz kolejny zdecyduje się na stymulowanie koniunktury. To wystarczyło inwestorom, by łaskawszym okiem spojrzeć na bardziej ryzykowne aktywa.
Emocje jednak się nie skończyły. W piątek znowu w centrum uwagi znalazła się Hiszpania. Inwestorów zniechęcały obawy o to, że Madryt nie będzie w stanie wyłożyć pieniędzy na ratowanie hiszpańskich banków, a próby ich dokapitalizowania mogłyby doprowadzić państwo do bankructwa. Po południu, kiedy atmosfera się uspokoiła, na giełdy wrócił optymizm.
W ostateczności niemal wszystkie rynki wschodzące zakończyły tydzień zwyżkami. Ponad 4,7 proc. zyskał w całym tygodniu indyjski Sensex. Inwestorzy z optymizmem przyjęli słowa premiera Indii, który obiecał podjąć działania wspierające trzecią gospodarkę Azji. Mniej powodów do optymizmu mieli inwestorzy w Chinach. Tamtejszy SSE Composite stracił blisko 4 proc. na wieść o gorszych od oczekiwań danych makroekonomicznych. Nie pomogła nawet niespodzie-wana obniżka stóp procen-towych przez Ludowy Bank Chin.