Czerwona Torebka, prowadząca sieć pasaży handlowych, zamierza pozyskać ze sprzedaży akcji ponad ćwierć miliarda złotych. Dziś ruszają zapisy w transzy dla inwestorów indywidualnych. Potrwają do 6 grudnia. Maksymalna cena emisyjna akcji wynosi 17,2 zł.
Zarząd spółki twierdzi, że zainteresowanie ofertą jest spore. – Odbyliśmy już około 20 spotkań z przedstawicielami funduszy, a przed nami jeszcze kolejne. Dotychczasowe spotkania oceniam pozytywnie – mówi Ireneusz Kazimierczyk, prezes Czerwonej Torebki. Dodaje, że inwestorzy często próbują zaszufladkować firmę albo jako dewelopera, albo jako typową firmę handlową. – A prawda jest taka, że jesteśmy gdzieś pomiędzy – twierdzi.
Zdaniem analityków magnesem dla inwestorów może być osoba głównego akcjonariusza Mariusza Świtalskiego. Jest znany jako twórca sieci Eurocash, Biedronka i Żabka. To znaczy, że ich zdaniem nie mają znaczenia jego kłopoty biznesowe z lat 90.
Co o ofercie Czerwonej Torebki sądzą inwestorzy finansowi? – To jedna z ciekawszych firm w ostatnim czasie. Podoba nam się ten model biznesowy. Nie bez znaczenia jest też osoba głównego akcjonariusza. Jednak jeśli chodzi o cenę, spodziewamy się sporego dyskonta – mówi jeden z zarządzających w funduszu, pragnący zachować anonimowość.
Czerwona Torebka ma ambitne plany. Teraz jest właścicielem 26 pasaży handlowych. Docelowo do 2021 r. ma ich być niemal 1,9 tys., co może oznaczać inwestycje rzędu aż 4,5 mld zł .