Po szaleństwach z ubiegłego tygodnia i wyraźnych wzrostach na GPW, ten tydzień na razie przebiega pod znakiem lekkiego schłodzenia nastrojów. WIG20 wczorajszą sesję zamknął pod kreską jednak był to spadek kontrolowany. Dzisiaj sytuacja wygląda podobnie. Dzień rozpoczął się od przeceny, jednak byki zdają się kontrolować sytuację. Znamienny jest zresztą fakt, że przed godz. 11.00 indeks największych spółek naszego parkietu był już tylko na symbolicznym minusie. Tak jak wczoraj, znów lepiej prezentują się średnie i małe spółki. mWIG40 oraz sWIG80 przed godz. 11 zyskiwały około 0,1 proc.
Podobne nastroje panowały wczoraj na Wall Street. Główne indeksy zaliczył niewielkie spadki. W przypadku S&P 500 wyniosły one niecałe 0,4 proc., zaś jeśli chodzi o Nasdaq było to 0,1 proc.
Czytaj więcej
Złoty o poranku notuje niewielkie zmiany. W dłuższym terminie prognozy dla naszej waluty pozostają jednak optymistyczne.
- Sesja nie należała może do najciekawszych, ale uwagę zwracało, naprawdę duże rozwarcie w zachowaniu spółek „Magnificent 7” – najsilniejsza Tesla drożała o 3,87 proc., najsłabszy Alphabet spadał o 4,44 proc.. Dzień nie zwiastował większej korekty – najbardziej chyba było to widać za sprawą Palo Alto Networks, które otwierało tabelę S&P 500 wzrostem o 7,33 proc. i wydaje się na dobrej drodze, żeby wymazać powynikowe spadki. Zasada „buy the dip” ma się na razie bardzo dobrze nawet na poziomie poszczególnych spółek. Nie będzie zaskoczeniem, jeżeli podobne zjawisko wystąpi za chwilę na Alphabecie, przeżywającym ciężkie chwile między innymi za sprawą fali wyśmiewania efektów tworzenia grafiki przez Gemini, której przewodzi Elon Musk — wskazuje Kamil Cisowski, analityk DI Xelion.
Nieco lepsze nastroje panowały za to na rynkach azjatyckich. Błysnął Hang Seng, który zyskał prawie 1 proc. Jeszcze lepiej zaprezentował się Shanghai Composite, który urósł 1,2 proc.