Środowa przecena na GPW, spowodowana m.in. zapowiedzią nowego podatku, który ma być nałożony na banki, okazała się być tylko epizodem. W czwartek kolor zielony znów zaświecił u nas na dobre. Do wzrostów wróciły banki, a i bardzo mocno prezentowały się spółki budowlane, odzieżowe czy też te związane z górnictwem.
Czytaj więcej
Czwartek na rynku walutowym upływał pod znakiem słabego dolara. To zaś wspierało notowania złotego.
Wzrosty na GPW widać było od początku sesji. W pierwszej części dnia ich skala oscylowała jednak w okolicach 1 proc., co i tak stawiało nas w gronie najmocniejszych rynków w Europie. Niemiecki DAX w ciągu dnia rósł o około 0,5 proc., a francuski CAC40 pierwszą część dnia spędził na symbolicznym plusie. Prawdziwy atak popytu nastąpił jednak dopiero w drugiej części dnia. Ruch ten był dodatkowo wspierany udanym otwarciem notowań na Wall Street. Pod koniec dnia nasz rynek ewidentnie przyspieszył. Wzrosty w przypadku indeksu WIG20 zaczęły przekraczać 2 proc. i znów wyszedł on powyżej 2800 pkt, co jeszcze rano wydawało się mało prawdopodobne.
Hossa na GPW trwa
Byki zakończyły notowania z przytupem. Wskaźnik 20 największych spółek naszego rynku zyskał na wartości 2,3 proc. Korespondowało to także z wyraźnym umocnieniem złotego wobec dolara. Para USD/PLN znalazła się na najniższych poziomach od 2020 r. To sprawiło, że zagraniczni inwestorzy mieli podwójny powód do zadowolenia. Indeks WIG20USD zyskał na wartości 3,3 proc. i osiągnął najwyższy poziom od ponad siedmiu lat.