Czwartkowa sesja, w trakcie której warszawska giełda straciła prawie 2,6 proc. i spadła do najniższego poziomu w tym roku (WIG 20 zniżkował aż 2,95 proc. i był najniżej od sierpnia 2009 r.), mocno przetrzebił szeregi inwestorów, którzy wierzyli w powrót wzrostów na giełdach. Początek piątkowych notowań wskazywał, że gracze, którzy dzień wcześniej masowo pozbywali się akcji, mieli rację. Indeksy wystartowały na przeszło 1-proc. minusach. Inwestorzy zamykali pozycje w papierach wartościowych w reakcji na decyzję agencji Fitch o obniżeniu ratingu Grecji do poziomu CCC oraz ruch Moody's, który obciął catingi kredytowe dla 16 hiszpańskich banków. Wciąż gorącym tematem były również problemy fiskalne i polityczne Grecji.
Niechęć graczy do akcji zaczęła jednak maleć z każdą godziną. Do gry na giełdach włączyli się inwestorzy, którzy postanowili wykorzystać czwartkowe tąpnięcie do uzupełnienia portfeli o tanie papiery. Przy niewielkiej aktywności sprzedających spowodowało to, że kursy sporej części firm zaczęły rosnąć a indeksy w południe wyszły na plus.
Taka sytuacja utrzymała się na dużej części europejskich giełd aż do zamknięcia. Stronę popytową wspierały informacje, że nowy sondaż wyborczy w Grecji wskazuje, że 17 czerwca zwycięzcami mogą być jednak partie, które chcą kontynuować reformy. Ryzyko usunięcia tego kraju ze strefy euro znacznie zatem spadło. W odpowiedzi inwestorzy większym zainteresowaniem zaczęli darzyć euro, które odrabiało w piątek straty wobec dolara. W piątek wieczorem kurs EUR/USD wynosił 1,2730 czyli był o prawie 0,4 proc. wyższy niż dzień wcześniej. Lepsze nastroje na rynkach sprawiły, że nasi inwestorzy spokojnie przyjęli też informacje o wolniejszym niż oczekiwano tempie wzrostu wynagrodzeń oraz niższym tempie wzrostu zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Gracze światowi czekali za to na debiut Facebooka.
Po godz. 17 niemiecki DAX tracił 0,28 proc. w francuski CAC40 spadał o 0,12 proc. Giełda brytyjska w tym czasie była na 1,3-proc. minusie. Znacznie lepiej, drożejąc 2,45 proc. prezentowała się giełda w Atenach. Madryt rósł o 0,45 proc.
W Warszawie na zamknięciu WIG 20 zyskiwał 0,19 proc. co oznaczało, że wylądował na poziomie 206,99 pkt. WIG zyskał 0,07 do 37255,68 pkt. Właściciela zmieniły akcje za 620 mln zł czyli ok. 30 proc. mniej niż w czwartek. To oznacza, że inwestorzy ze sporym dystansem podchodzili do kupowania akcji co stawia pod znakiem zapytania trwałość odbicia.