W pierwszych minutach handlu w Warszawie inicjatywę przejęli sprzedający. Pół godziny po rozpoczęciu notowań indeks największych firm WIG20 notowany był 0,3 proc. poniżej ubiegłotygodniowego zamknięcia. Słabość warszawskiego parkietu koresponduje z kolorem czerwonym obecnym na większości pozostałych europejskich rynkach akcji, gdzie o poranku więcej do powiedzenia mają sprzedający. Większość głównych indeksów na giełdach Starego Kontynentu rozpoczęła notowania na minusie, ale skala zniżek jest ograniczona. 

Optymizmem nie napawają też opublikowane rano słabsze od prognozowanych majowe dane PMI dla polskiego przemysłu. Wskaźnik obrazujący koniunkturę w sektorze przetwórczym spadł do 48,8 pkt, podczas gdy prognozy zakładały jego wartość na poziomie 49 pkt.

Słabsze zachowanie krajowego rynku w zawdzięczamy przede wszystkim przecenie walorów spółek rafineryjnych PKN Orlen i Lotosu. Sprzedający uaktywnili się też na papierach największych banków. Z kolei na drugim biegunie, wśród drożejących papierów, pozytywnie wyróżniają się m. in. spółki energetyczne i CD Projekt.

Sprzedający pojawili się również na szerokim rynku akcji, gdzie w poniedziałkowy poranek w niewielkiej przewadze były taniejące walory.