Wcześniej na wydanie podobnej rekomendacji zdecydowali się Kamil Stolarski i Łukasz Janczak z Espirito Santo. Eksperci podnieśli cenę docelową polsko-włoskiego banku ze 160 zł do 230 zł, co dawało wówczas 16 proc. potencjał do dalszych zwyżek. Jak tłumaczył Stolarski, w 2013 r. Pekao sprzedał najwięcej kredytów, których wartość wzrosła o 6,1 mld zł rok do roku. Szacował też, że bank zarobi w 2014 r. 3,17 mld zł wobec 2,91 mld zł średnich oczekiwań wszystkich analityków. W ubiegłym roku bank osiągnął wynik netto na poziomie 2,79 mld zł wobec 2,95 mld zł w 2012 r.

Wcześniejsze rekomendacje dla Pekao są już nieco słabsze. Ceny docelowe wynoszą kolejno 184,4 zł; 170 zł; 213,60 zł; 180 zł i 203,70 zł. Średnia z ostatnich trzech rekomendacji wynosi 210,47 zł, co daje 8,71-proc. potencjał do dalszych zwyżek. Lepiej pod tym względem wypada tylko Bank Millennium, ING Bank Sląski oraz PKO BP, dla których cena docelowa przekracza aż o 10 proc. aktualny kurs na giełdzie.

Głównymi argumentami analityków za pozytywnymi rekomendacjami dla banków jest ożywienie gospodarcze i akcja kredytowa. To z kolei przełoży się na lepsze wyniki reprezentantów branży. Według ankiety Komisji Nadzoru Finansowego wzrost dynamiki wolumenów kredytów może wynieść 1,1 proc. względem ubiegłego roku. Analitycy są dużo bardziej optymistyczni i zakładają wzrosty rzędu nawet 10 proc. Warto jednak pamiętać o czynnikach ryzyka. Tymi bez wątpienia będzie niższa opłata interchange, która zmniejszy wpływy prowizyjne z tytułu dokonywania transakcji kartami płatniczymi. Nie bez znaczenia są też rekordowo niskie stopy procentowe, które zostaną podniesione najpewniej dopiero w 2015 r. oraz zapowiadane zmiany w bancassurance.