Inwestycje wspomagane kolejną pożyczką

Brakuje pieniędzy na rządowe inwestycje współfinansowane przez Unię. Pomóc ma 2 mld euro pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. To pierwszy taki kredyt zaciągany przez budżet państwa

Publikacja: 07.08.2010 01:56

Podpisanie umowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym

Podpisanie umowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Rząd zamierza zaciągnąć 2 mld euro kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, aby zapewnić krajowe współfinansowanie projektów unijnych, dowiedziała się „Rz”. To pierwszy taki kredyt w tym banku związany z pokryciem naszego wkładu w projekty finansowane przez Unię zaciągany bezpośrednio przez budżet państwa.

Zdaniem części ekonomistów jest to kolejny przykład tego, że gabinet Donalda Tuska mówi o konieczności ograniczania długu publicznego, a sam go powiększa. Inni przekonują, że liczy się rachunek ekonomiczny i zawsze trzeba szukać tańszych źródeł pieniądza niż droższych. Takim źródłem jest właśnie kredyt w EBI. Koszty jego obsługi są mniejsze niż koszty wyemitowania obligacji skarbowych. – Środki zostaną przeznaczone na projekty nieduże oraz te niewymagające ocen oddziaływania na środowisko – wyjaśnia Anna Konik-Żurawska, rzecznik resortu rozwoju regionalnego. Chodzi o to, by móc je szybko zrealizować. Inna osoba związana z rządem zapewnia jednak, że pieniądze z banku potrzebne są głównie na przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych, głównie kolejowych. Najprawdopodobniej więc 2 miliardy euro w połowie zostaną podzielone na te cele.

Co ciekawe, dług związany z pożyczką w EBI może być też próbą odciążenia długu budżetu. – Obecnie współfinansowanie krajowego wkładu w inwestycje unijne w 100 proc. obciąża budżet państwa, a kredyt z EBI może być tak skonstruowany, aby go nie obciążał – tłumaczy nasz rozmówca z kręgów bankowych.

Jednak Elżbieta Suchocka-Roguska, była wiceminister, rozwiewa te wątpliwości. Tłumaczy, że nieobciążanie budżetu byłoby możliwe, gdyby taki kredyt zaciągnęli np. marszałkowie, a nie budżet państwa. Zdaniem Suchockiej niemożliwe jest też sfinansowanie z kredytu z EBI polskiej składki do budżetu Unii, bo i takie pogłoski można usłyszeć w związku z poszukiwaniem przez rząd dodatkowych dochodów. – Składkę można zapłacić z ogólnego kredytu na finansowanie budżetu, ale nie z takiego – dodaje Suchocka.

– Polska od lat korzysta z pożyczek EBI, ważne jest tylko, abyśmy nie przekroczyli bezpiecznego pułapu zagranicznego, publicznego i prywatnego długu, bo to może mieć znaczenie dla kursu złotego – wskazuje prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.

Sprawa kredytu w Europejskim Banku Inwestycyjnym może być też ostatnim dużym projektem monitorowanym przez polskiego przedstawiciela w tym banku. Marta Gajęcka, wiceprezes tej największej unijnej instytucji, złożyła rezygnację i od połowy sierpnia nie będzie już zasiadać w kierownictwie spółki.

Trudno więc prognozować, jak długo teraz mogą trwać odpowiednie procedury dotyczące otrzymania wsparcia ze strony tego banku. Polska w zasadzie na własną rękę pozbyła się swojego przedstawiciela w EBI. Wsparcia w przedłużeniu kadencji Gajęckiej z nieznanych powodów odmówił minister finansów Jacek Rostowski.

Przedstawiciele rządu tłumaczą nieoficjalnie, że takie zachowanie ministra może się negatywnie odbić w przyszłości na skali kredytowania Polski przez EBI. Ubiegłoroczne zaangażowanie banku wyniosło blisko 7 mld euro.

Jeśli chcemy przyspieszyć inwestycje infrastrukturalne, to musimy zwiększyć pulę pieniędzy na współfinansowanie krajowe. Z szacunków resortu finansów wynika, że potrzebujemy w tym roku aż ponad 56 mld zł.

Rząd zamierza zaciągnąć 2 mld euro kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, aby zapewnić krajowe współfinansowanie projektów unijnych, dowiedziała się „Rz”. To pierwszy taki kredyt w tym banku związany z pokryciem naszego wkładu w projekty finansowane przez Unię zaciągany bezpośrednio przez budżet państwa.

Zdaniem części ekonomistów jest to kolejny przykład tego, że gabinet Donalda Tuska mówi o konieczności ograniczania długu publicznego, a sam go powiększa. Inni przekonują, że liczy się rachunek ekonomiczny i zawsze trzeba szukać tańszych źródeł pieniądza niż droższych. Takim źródłem jest właśnie kredyt w EBI. Koszty jego obsługi są mniejsze niż koszty wyemitowania obligacji skarbowych. – Środki zostaną przeznaczone na projekty nieduże oraz te niewymagające ocen oddziaływania na środowisko – wyjaśnia Anna Konik-Żurawska, rzecznik resortu rozwoju regionalnego. Chodzi o to, by móc je szybko zrealizować. Inna osoba związana z rządem zapewnia jednak, że pieniądze z banku potrzebne są głównie na przyspieszenie inwestycji infrastrukturalnych, głównie kolejowych. Najprawdopodobniej więc 2 miliardy euro w połowie zostaną podzielone na te cele.

Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży