Przewrót unijnych sojuszy

Szczyt budżetowy zakończył się brakiem porozumienia. Kolejna szansa w styczniu lub w lutym 2013 roku

Publikacja: 24.11.2012 00:58

Przewrót unijnych sojuszy

Foto: AP

Anna Słojewska z Brukseli

W piątek po południu, w drugim dniu szczytu w Brukseli, Herman Van Rompuy ogłosił fiasko budżetowych negocjacji.

Kolejny szczyt ma się odbyć na początku 2013 roku. – Za wcześnie mówić „OK, nie jest źle”, ale nie ma powodów do pesymizmu – mówił premier Donald Tusk. Według szefa polskiego rządu zbytni nacisk na porozumienie już teraz mógłby spowodować usztywnienie stanowisk niektórych państw.

Dobre miny do złej gry

Premier przekonywał też, że uczestnicy negocjacji zgodnie bronią rolnictwa i polityki spójności przed dalszymi cięciami.

We wspólnej kilkuzdaniowej deklaracji wydanej na zakończenie szczytu nie ma jednak takiej gwarancji. Jest tylko wspólne dążenie do zawarcia porozumienia.
Przed pesymizmem ostrzegał też gospodarz szczytu i autor ostatnich propozycji budżetowych.

– Porozumienie jest możliwe na początku przyszłego roku. Nie ma potrzeby dramatyzowania. Zwykle negocjacje są skomplikowane i potrzeba dwóch prób – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, nawiązując do dwóch szczytów budżetowych w 2005 roku.

O fiasku najnowszych negocjacji zdecydowała niezgoda kilku krajów Unii Europejskiej na zaproponowany przez Van Rompuya projekt przewidujący wydatki na poziomie 973 mld euro.

Merkel z Cameronem

Wielka Brytania, Szwecja i Holandia zyskały potężnego sojusznika w osobie Angeli Merkel. Niemiecka kanclerz nie pozwoliła na izolowanie Davida Camerona i opowiedziała się po stronie zwolenników dalszych cięć.
Ich żądania sięgały od 30 do 75 mld euro oszczędności w porównaniu z ostatnim projektem budżetu przedstawionym późnym wieczorem w piątek.

– Porozumienie nie było dobre dla Wielkiej Brytanii. I dla kilku innych krajów również – mówił David Cameron. Brytyjski premier chciał zmniejszenia wydatków ogółem, zachowania rabatu, a także znaczącego cięcia wydatków na unijną administrację. Żaden z tych postulatów nie został spełniony w propozycji Van Rompuya.

Prawdopodobnie szef Rady Europejskiej uznał, że ewentualne jego ustępstwa w późniejszym etapie negocjacji nie wystarczą brytyjskiemu premierowi i jego sojusznikom i zdecydował, żeby nie kontynuować teraz rozmów.

Andrzej Talaga: Szczyt Unii Europejskiej zakończył się porażką

Jakie warunki dla Polski

W ostatniej propozycji negocjacyjnej dla Polski przewidziano około 103 mld euro, z czego 72,4 mld euro na politykę spójności. Projekt pojawił się po całodziennych spotkaniach Hermana Van Rompuya i Jose Barroso (przewodniczącego Komisji Europejskiej) z szefami państw i rządów wszystkich państw UE. Dla Polski był on mniej korzystny niż poprzednia propozycja, która przewidywała 73,9 mld euro w polityce spójności. Teo 1,5 mld euro straciliśmy, mimo że całość funduszy na politykę spójności wzrosła o blisko 11 mld euro.

– Problem polega na tym, że jesteśmy w niewielkiej grupie krajów zyskujących w polityce spójności w porównaniu z obecnym okresem. Jest więc presja na zwiększanie innym, a zmniejszanie nam – tłumaczył nieoficjalnie polski dyplomata.

Sam Donald Tusk jeszcze w czwartek nie robił z tego wielkiego problemu, argumentując, że ważniejsze jest porozumienie niż „miliard w tę czy w tę”. Straciły Polska, Słowacja i Rumunia, zyskały głównie kraje południa Europy (Hiszpania, Portugalia, Grecja, Włochy) oraz państwa bałtyckie i Węgry. W nowej propozycji zwiększono także o 8 mld euro bezpośrednie dopłaty dla rolników, co było wyjściem naprzeciw oczekiwań Francji. To ten kraj jest największym beneficjentem wspólnej polityki rolnej i żądał odwrócenia poprzednio proponowanych cięć. Poza tym znalazły się tam dodatkowe prezenty w funduszu rozwoju obszarów wiejskich dla Austrii, Włoch, Luksemburga, Słowenii i Finlandii.

Van Rompuy zastosował więc taktykę obłaskawiania mniej niezadowolonych, przyciął pieniądze zadowolonej z negocjacji Polsce i na koniec chciał zostawić małą grupę zwolenników większych cięć.

Zmiana struktury wydatków wyraźnie preferowała bogatsze kraje UE kosztem Polski. Według naszej delegacji ciągle jednak wynik był dla nas korzystny. Również komisarz Janusz Lewandowski przekonywał, że propozycja była dla nas dobra. – Byliśmy blisko. Przy takich ustaleniach niekoniecznie Polska była największą ofiarą cięć – powiedział dziennikarzom.

Najnowsza propozycja Van Rompuya zawierała także korzystne zmiany dotyczące zasad korzystania z polityki spójności. Jeśli zostaną utrzymane w dalszych negocjacjach, to o pieniądze będzie co prawda trudniej niż w obecnym budżecie 2007–2013, ale łatwiej niż Van Rompuy proponował jeszcze do piątku. Zmienił więc wskaźniki współfinansowania projektów, zwiększając z powrotem unijny wkład do 80–85 proc. i przywracając kwalifikowalność VAT dla gmin i organizacji pozarządowych. Zwiększył także nieco poziom wypłacanych z unijnego budżetu zaliczek.

Spieszyło się tylko Polsce

Polski premier był chyba jedynym, któremu zależało na porozumieniu w piątek. Według relacji dyplomatów inny krajów polska delegacja do końca zabiegała o kontynuowanie rozmów.

Negocjacje były wyjątkowo spokojne i w żadnym momencie nie sprawiały wrażenia, żeby wszyscy ich uczestnicy chcieli porozumienia już teraz. Dyplomaci w nieoficjalnych rozmowach przyznawali, że była to nie tylko strategia Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Holandii, które od początku opowiadały się za głębokimi cięciami.

Również Niemcy i Francja przekonywały, że można spotkać się w późniejszym terminie. Ani dla Berlina, ani dla Paryża budżet UE nie jest teraz priorytetem. Informacje z brukselskiego wydarzenia nie znajdowały się na pierwszych miejscach w programach informacyjnych w tych krajach.

Znacznie ważniejsze dla nich, a szczególnie dla Niemiec, jest znalezienie ratunku dla Grecji. Od miesięcy trwa dyskusja na temat nowej pożyczki dla tego kraju lub kolejnego darowania długów i to zaprząta teraz uwagę polityków i mediów. Brak presji w sprawie budżetu UE teraz spowodował też, że w żadnym momencie nie było mowy o wyjściu awaryjnym – rocznych budżetach. Mogą się one stać realną alternatywą w razie braku porozumienia w styczniu lub lutym 2013 roku.

 

Anna Słojewska: Budżetowy szczyt Unii Europejskiej zakończył się fiaskiem

Anna Słojewska z Brukseli

W piątek po południu, w drugim dniu szczytu w Brukseli, Herman Van Rompuy ogłosił fiasko budżetowych negocjacji.

Pozostało 98% artykułu
Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży