Korespondencja z Brukseli
Prawdopodobnie jutro irlandzki minister spraw zagranicznych Eamon Gilmore spotka się z grupą kontaktową Parlamentu Europejskiego, aby rozpocząć negocjacje nad nowym wieloletnim budżetem UE. Gilmore, reprezentujący prezydencję irlandzką, dostał w poniedziałek mandat negocjacyjny od ministrów państw UE, co pozwala na formalne prace nad porozumieniem między dwiema instytucjami: Parlamentem i Radą.
– Nie wiem, co Rada robiła tak długo. Przez ponad dwa miesiące nie mieliśmy nad czym pracować – mówi „Rz" Sidonia Jędrzejewska, eurodeputowana PO, członkini Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego. Zgoda PE jest niezbędna do przyjęcia nowego wieloletniego budżetu. Dopiero teraz irlandzka prezydencja może pracować nad konkretnymi postulatami Parlamentu.
Eurodeputowani nie kwestionują sum uzgodnionych wcześniej, na szczycie 10 lutego, przez przywódców państw UE. Dla Polski zagwarantowana jest więc suma 72,8 mld euro na politykę spójności i 28,5 mld euro na rolnictwo.
Parlament chce jednak pewnych zmian dotyczących ogólnych zasad wpłacania i wydawania pieniędzy. – Wygląda na to, że wśród ministrów jest otwarcie na postulat elastyczności. Dla Polski to bardzo dobra informacja – uważa Jędrzejewska.