Polska ma do środy przesłać odpowiedź na list Komisji Europejskiej (KE) proszący o wyjaśnienia w sprawie uchwał niektórych polskich samorządów o strefach wolnych od ideologii LGBT. Jeśli odpowiedź nie będzie satysfakcjonująca, to te samorządy mogą stracić ponad 120 mln euro z instrumentu ReactEU. To pieniądze ze starego budżetu na lata 2014–2020 przeznaczone na bieżące wydatki na walkę z pandemią. Wcześniej z tego samego powodu samorządy straciły pieniądze na tzw. umowy bliźniacze.

Czy fundusze przepadną
Komisja każde kolejne wypłacane Polsce pieniądze zaczyna oglądać przez lupę „równościową". Jeśli nie będzie miała pewności braku dyskryminacji, to może też zawiesić wypłatę znacznie większych unijnych środków z budżetu na lata 2021–2027. Może zastosować metodę taką jak dotychczas, czyli nie orzeknie z góry, że pieniądze się nie należą, ale wstrzyma ich transfer.
Sprawa dotyczy pięciu polskich województw: małopolskiego, lubelskiego, świętokrzyskiego, łódzkiego i podkarpackiego. Nie jest przesądzone, że utracone przez nie środki w ogóle by przepadły. Możliwe, że Polska mogłaby je przesunąć dla innych regionów czy na inne programy finansowane z unijnych funduszy, ale to nie jest jeszcze zdecydowane.
To kolejna odsłona sporu Polski z Brukselą o wartości i praworządność. W ubiegłym tygodniu KE zagroziła karami finansowymi za niewykonywanie zarządzenia TSUE o środkach tymczasowych z 14 lipca, które zobowiązują Polskę do zamrożenia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego do czasu wydania przez unijny sąd ostatecznego orzeczenia.