Reklama

Jak dzielić dotacje w nowym budżecie Unii

O zasadach podziału nowego budżetu będą rozmawiać po raz pierwszy wszyscy unijni ministrowie ds. rozwoju regionalnego

Publikacja: 24.11.2011 03:52

Jak dzielić dotacje w nowym budżecie Unii

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Dyskusja może być gorąca, bo podstawą debaty będą projekty uregulowań zaproponowane w październiku przez Komisję Europejską. A litania zarzutów państw do pomysłów Brukseli jest długa.

Chyba żaden kraj, a i Parlament Europejski, nie popiera tzw. warunkowości makroekonomicznej, czyli sankcji polegających na zawieszeniu płatności z UE, jeśli dane państwo m.in. wejdzie w procedurę nadmiernego deficytu lub utraci równowagę makroekonomiczną. Węgrom i Bałtom nie podoba się obniżenie maksymalnego limitu pomocy (z 3,1 do 2,5 proc. dochodu narodowego brutto), jaką otrzyma każde z państw. W ich sytuacji ekonomicznej oznacza to zdecydowanie mniej pieniędzy. Nowa Europa, w tym Polska, jest przeciw funduszowi infrastrukturalnemu, którym ma zarządzać sama Bruksela, a którego środki (40 mld euro) nie są przypisane krajom.

80 mld euro o taką kwotę z unijnej polityki spójności na lata 2014 – 2020 zabiega Polska

Zdaniem Elżbiety Bieńkowskiej, minister rozwoju regionalnego, niezrozumiała jest też propozycja odcięcia od dotacji dużych firm, które dzięki nim tworzą wiele nowych miejsc pracy.

Wątpliwości państw, ale i PE budzi też ustanowienie minimalnego limitu pomocy z Europejskiego Funduszu Społecznego, a więc zwiększenie wsparcia na tzw. projekty miękkie oraz zamiar zamiany dużej części dotacji na preferencyjne, ale zwrotne pożyczki. – Pomoc z UE trafia do europejskich regionów. Każdy ma inne potrzeby. Dlatego odgórne narzucanie wszelkich limitów jest niewskazane, bo nie uwzględnia ich specyfiki – uważa Bieńkowska.

Reklama
Reklama

Zapewnienie krajom i regionom większej swobody w podziale pieniędzy byłoby zgodne z ideą decentralizacji. Może warto o niej przypomnieć na piątkowym spotkaniu w Poznaniu?

Dyskusja może być gorąca, bo podstawą debaty będą projekty uregulowań zaproponowane w październiku przez Komisję Europejską. A litania zarzutów państw do pomysłów Brukseli jest długa.

Chyba żaden kraj, a i Parlament Europejski, nie popiera tzw. warunkowości makroekonomicznej, czyli sankcji polegających na zawieszeniu płatności z UE, jeśli dane państwo m.in. wejdzie w procedurę nadmiernego deficytu lub utraci równowagę makroekonomiczną. Węgrom i Bałtom nie podoba się obniżenie maksymalnego limitu pomocy (z 3,1 do 2,5 proc. dochodu narodowego brutto), jaką otrzyma każde z państw. W ich sytuacji ekonomicznej oznacza to zdecydowanie mniej pieniędzy. Nowa Europa, w tym Polska, jest przeciw funduszowi infrastrukturalnemu, którym ma zarządzać sama Bruksela, a którego środki (40 mld euro) nie są przypisane krajom.

Reklama
Fundusze europejskie
Donald Tusk: za błędy w KPO w 100 proc. odpowiada PiS
Fundusze europejskie
KPO zmienia Polskę. Ogromne pieniądze z UE na wzmocnienie i unowocześnienie kraju
Fundusze europejskie
Burza wokół KPO może wywołać kryzys w rządzie
Fundusze europejskie
Tło afery z KPO sięga czasów PiS. „Nie zrobisz audytów wszystkiego”
Fundusze europejskie
Burza wokół KPO. Minister Szyszko: „Funduszowe cwaniactwo”. Będą kontrole
Reklama
Reklama