Krzysztof Telega - BOŚ angażuje się podział euro z Unii

Banki już teraz dysponują odpowiednią infrastrukturą. Ich mocniejsze zaangażowanie w dystrybucję pieniędzy unijnych po 2013 roku nie wiązałoby się z dodatkowymi kosztami – wskazuje Krzysztof Telega, wiceprezes Banku Ochrony Środowiska

Publikacja: 02.11.2012 00:47

Krzysztof Telega - BOŚ angażuje się podział euro z Unii

Foto: Fotorzepa, Szymon Orłowski Szymon Orłowski

Rz: BOŚ podobnie jak dwa inne banki zaangażował się w finansowanie inwestycji miejskich z unijnej inicjatywy Jessica. Jak ocenia pan ten mechanizm?

Projekty finansowane w ramach inicjatywy Jessica łączą w sobie aspekty biznesowe i społeczne. Takie połączenie wymaga nieco innego podejścia niż w przypadku przedsięwzięć czysto ekonomicznych, w których najważniejszy jest rachunek zysków i strat, jasno określona stopa zwrotu, precyzyjnie wskazany horyzont inwestycyjny. Celem Jessiki jest nie tylko zysk przekładalny natychmiast na wartości czysto finansowe. Równie istotna jest tu rewitalizacja obszarów miejskich, poprawa jakości życia mieszkańców, umożliwienie im nowych możliwości rozwoju. To ostatnie ma też bezpośrednie przełożenie ekonomiczne – mam tu na myśli tworzenie nowych miejsc pracy. Jednak takie inwestycje z powodu niższej, przynajmniej w początkowym etapie przedsięwzięcia, zyskowności wymagają wszakże specjalnych, preferencyjnych warunków. Moim zdaniem w przypadku Jessiki zastosowano optymalne rozwiązanie. Aspekty społeczne inwestycji są doceniane i rekompensowane niższymi niż rynkowe cenami kredytu – mówimy o oprocentowaniu WIBOR minus 2–2,5 proc., co znakomicie poprawia płynność przedsięwzięć i umożliwia ich sfinansowanie.

Popyt na pożyczki na inwestycje miejskie nie jest jednak duży. Banki pełniące role tzw. funduszy rozwoju obszarów miejskich podpisały dotąd tylko 12 umów?

Liczba umów może mylić. Kontrakty to już efekt końcowy. Zainteresowanie pożyczkami z inicjatywy Jessica jest naprawdę duże. Każde z województw, w którym realizowana jest Jessica, już na początku jej wdrażania dysponowało listą kilkunastu projektów przygotowanych przez samorządy, które mogłyby być sfinansowane w ramach tej inicjatywy.

Gdzie się więc podziały projekty z tych list?

W trakcie weryfikacji okazało się, że część zainteresowanych inwestorów, m. in. ze względu na trudną sytuację makroekonomiczną, zrezygnowało z angażowania się w nowe przedsięwzięcia. Ponadto czasem Jessica musiała konkurować z dotacjami z programów regionalnych, które można było otrzymać na zbliżone cele. Jednak w miarę upływu czasu, wyczerpywania się środków bezzwrotnych i akcji informacyjnej zainteresowanie pożyczkami z Jessiki wyraźnie rośnie. Na Śląsku, na którym zaczęliśmy działać pod koniec minionego roku, od samego początku mieliśmy kilkanaście ciekawych projektów, a dwa z nich już uruchomiliśmy.

Nie będzie więc problemów z podziałem pieniędzy przeznaczonych na projekty miejskie w pięciu regionach realizujących Jessicę?

Nasza analiza rynku wskazuje, że mamy wręcz do czynienia z popytem przekraczającym pulę dostępnych środków. Pomogły pierwsze sukcesy. Projekty, które już są realizowane, szeroko komentują media, szczególnie lokalne. To przynosi efekty. Inwestorzy, w tym przedsiębiorcy prywatni, widzą, że warto podjąć wyzwanie.

Firmy prywatne na razie stanowią połowę inwestujących, pozostali inwestorzy to podmioty publiczne?

Na razie tak, ale w naszej komunikacji z rynkiem staramy się wyważyć akcenty, wskazując, że Jessica to nie jest jedynie instrument dla samorządów, ale także dla przedsiębiorców prywatnych. Informujemy, że to program z wykorzystaniem wsparcia unijnego, który może posłużyć do realizacji celów komercyjnych przez firmy prywatne. A przy okazji mamy też do czynienia z poprawą infrastruktury społecznej.

Sukcesywnie, ale zdecydowanie, powinniśmy zwiększać pulę pieniędzy unijnych przeznaczonych na pożyczki

Komisja Europejska chciałaby, aby w okresie 2014–2020 pożyczki stanowiły 15 proc. pieniędzy przyznanych danemu krajowi z polityki spójności. To właściwy krok?

W okresie 2007–2013 prawie nie ma inwestycji firm bez dotacji. Przedsiębiorcy, mając możliwość pozyskania funduszy, tak kształtowali procesy inwestycyjne, aby jak najszerzej skorzystać z mechanizmów wsparcia. Musi więc upłynąć trochę czasu, żeby firmy przestawiły się na finansowanie zwrotne, bo nie ma co ukrywać, że przedsiębiorcy przyzwyczaili się do zastrzyków finansowych z unijnego budżetu. Będzie to więc spora zmiana. Pytanie też, jak te pożyczki będą oprocentowane. Jessica jest swoistym poligonem. Warto jednocześnie podkreślić, że zaangażowane w nią środki wracają, zasilając kolejne inwestycje. To swoiste perpetuum mobile i te założenia są jak najbardziej słuszne. Jeżeli tylko koniunktura gospodarcza na to pozwoli, to jestem przekonany, że przedsiębiorcy sięgną po preferencyjnie oprocentowane pożyczki.

Niskie oprocentowanie unijnych pożyczek nie gryzie się z komercyjną ofertą banków?

Zawsze jest miejsce na kredyt uzupełniający. Ponadto regulacje Unii Europejskiej określają maksymalny poziom kosztów kwalifikowanych. Nigdy nie jest tak, że wszystkie koszty danego projektu są kwalifikowanymi, jest więc przestrzeń na uzupełnienie środkami własnymi bądź kredytem komercyjnym. Nie obawiam się zatem zawężenia pola działalności banków. Co więcej, dzięki pożyczkom z Unii mogą pojawić się projekty, które staną się właśnie „bankowalne" dlatego, że pojawi się tańsze źródło finansowania.

Sektor bankowy chce się mocniej zaangażować w podział euro z Unii po 2013 r.?

My już od lat jesteśmy dystrybutorem pieniędzy pochodzących z międzynarodowych instytucji finansowych. Ogólnie jest to jednak dobry kierunek, bo banki dysponują już odpowiednią infrastrukturą. Ich mocniejsze zaangażowanie w dystrybucję pieniędzy unijnych nie wiązałoby się więc z dodatkowymi kosztami.

Jakie są główne atuty unijnych pożyczek?

Po pierwsze, że w ogóle są. Po drugie, że zwykle są tańsze niż kredyty komercyjne. Po trzecie, jest to finansowanie dłuższe niż w standardowej ofercie. Postawienie na dotacje w okresie 2007–2013 było słuszne. Jednak po 2013 r. musimy stopniowo od dotacji odejść, gdyż zbyt szerokie stosowanie mechanizmu dotacyjnego w poważnym stopniu zaburza konkurencję. Dotacje powinny płynąć tylko na wybrane inwestycje, np. takie, na których zależy rządowi, bądź takie, których banki żadną miarą nie sfinansują. Przy pożyczkach mamy przecież efekty lewarowania i multiplikacji, bo pieniądze wciąż krążą – to nie jest jednorazowy transfer. Dlatego sukcesywnie, ale zdecydowanie, powinniśmy zwiększać pulę pieniędzy unijnych przeznaczonych na pożyczki. Przedsiębiorca, który przychodzi do banku po pożyczkę z UE i finansowanie uzupełniające, musi mieć dobry biznesplan. Taki projekt jest mocniejszy ekonomicznie niż ten, który nadaje się do sfinansowania tylko wówczas, gdy zawiera dotację. Jest wiele takich projektów, które żadną miarą się nie spinają bez dotacji i jej otrzymanie jest warunkiem uzyskania finansowania uzupełniającego. Ponadto zawsze istnieje ryzyko zwrotu dotacji, o czym czasami się zapomina. Natomiast w przypadku skorzystania z pożyczki od razu widać, jakie będą jej koszty i czy przedsięwzięcie ma szansę na realizację. Nie ma żadnych dodatkowych warunków. W efekcie od razu mamy dobrze przygotowane projekty inwestycyjne, które poza przynoszeniem dochodu przyczyniają się do poprawy jakości otoczenia, w którym żyjemy.

 

CV

Krzysztof Telega

– wiceprezes Banku Ochrony Środowiska od październiku 2008 r. Odpowiada za obszar rynku korporacyjnego, działalności skarbowej i projektów ekologicznych. Wcześniej pracował w PKO BP, w Grupie BRE Banku i Polskim Banku Rozwoju, zajmując kierownicze stanowiska (m.in. dyrektora departamentu, dyrektora zarządzającego, członka zarządu i prezesa). Ukończył ekonomię na Wydziale Handlu Zagranicznego Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.

Fundusze europejskie
Wkrótce miliardy z KPO trafią do Polski. Wiceminister finansów podał datę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze europejskie
Horizon4Poland ’24 - fundusze europejskie na polskie projekty B+R!
Fundusze europejskie
Pieniądze na amunicję i infrastrukturę obronną zamiast na regiony
Fundusze europejskie
Piotr Serafin bronił roli regionów w polityce spójności
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Fundusze europejskie
Fundusze Europejskie w trosce o zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży