Realizacja regionalnych programów operacyjnych na lata 2007-2013 przebiega sprawniej niż programów krajowych i to od wielu miesięcy. Co istotne, z pieniędzy wypłaconych dotychczas województwom przez Brukselę, aż 10,11 mld euro to zwroty za faktury już tam wysłane (zaliczki to tylko 1,49 mld euro). Oznacza to że regiony wydały już sporo ponad połowę pieniędzy, które przyznano im na lata 2007–2013.
Łącznie wojewódzwa wydały i otrzymały refundację 58,5 proc. z 17,2 mld euro, a z zaliczkami to nawet 67,2 proc. puli na lata 2007-2013. Do końca lutego zakończono prawie 18 tys. inwestycji finansowanych z programów regionalnych (przy 29 tys. umów o dofinansowanie). Ich wartość to 21,9 mld zł (30,5 proc. budżetu wszystkich programów regionalnych).
Krótszy dystans
– Te dane są ważne w kontekście rozmów nad nowym budżetem Unii, nad którym pracuje teraz Parlament Europejski, ale to także sygnał dla Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, potwierdzający, że władze województw podejmują nie tylko trafne decyzje rozwojowe, ale do realizacji swych celów potrafią szybko zaangażować pieniądze unijne – mówi „Rz" Waldemar Sługocki, poseł PO, były wiceminister rozwoju.
Jego zdaniem w samorządach regionalnych wciąż drzemie duży potencjał, ale i determinacja, aby zmieniać rzeczywistość dzięki inwestycjom dotowanym przez Unię.
– W ten sposób skraca się dystans rozwojowy dzielący nasze województwa od ich zachodnioeuropejskich odpowiedników – dodaje Sługocki.