Przyszłość NATO. USA chcą, żeby Europa wydawała ponad dwa razy więcej na obronność

Sekretarz stanu USA Marco Rubio mówił w Brukseli o przyszłości NATO i przedstawił stanowisko Stanów Zjednoczonych, które chcą, by państwa europejskie radykalnie zwiększyły nakłady na obronność.

Publikacja: 03.04.2025 14:55

Sekretarz stanu USA Marco Rubio

Sekretarz stanu USA Marco Rubio

Foto: REUTERS/Yves Herman

zew

W Brukseli w czwartek rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw NATO. Główne tematy rozmów to aktualna sytuacja bezpieczeństwa oraz przygotowania do szczytu Sojuszu, który w czerwcu odbędzie się w Hadze.

Przed rozpoczęciem spotkania szef amerykańskiej dyplomacji, który po raz pierwszy bierze udział w takich rozmowach, odniósł się do obaw państw NATO dotyczących stosunku obecnej administracji do Sojuszu, wywołanych wypowiedziami prezydenta USA Donalda Trumpa. - Stany Zjednoczone są w NATO. Jesteśmy aktywni, tak aktywni jak nigdy – zapewnił.

Czytaj więcej

Generał Leon Komornicki nie ma wątpliwości: Polska nie jest gotowa do długotrwałej wojny

Marco Rubio: Donald Trump popiera NATO

- Ta histeria i przesada, które widzę w światowych i amerykańskich mediach na temat NATO, są nieuzasadnione. Prezydent Trump jasno dał do zrozumienia, że popiera NATO. Pozostaniemy w NATO – oświadczył Rubio. - Ale chcemy, żeby NATO było silniejsze, żeby było bardziej żywotne. A jedynym sposobem na wzmocnienie NATO jest to, żeby nasi sojusznicy, państwa tworzące ten ważny sojusz, dysponowały większymi możliwościami – dodał.

Marco Rubio przekonywał, że Sojusz Północnoatlantycki to nie tylko grupa sojuszników, ale zespół „zaawansowanych gospodarek, bogatych państw, które są w stanie robić więcej”. - Zdajemy sobie sprawę, że to kompromis. Sami się z tym co roku mierzymy. Zapewniam, że my też mamy potrzeby wewnętrzne, ale nadaliśmy priorytet obronie ze względu na rolę, jaką Stany Zjednoczone odgrywają na świecie i chcemy, aby nasi partnerzy postąpili tak samo - oznajmił.

- Rozumiem uwarunkowania polityczne, że po dekadach budowania ogromnych sieci zabezpieczeń socjalnych jest sprzeciw wobec porzucenia tego i zwiększonego inwestowania w bezpieczeństwo narodowe, jednak wydarzenia ostatnich kilku lat - wojna lądowa w sercu Europy - przypominają, że twarda siła jest wciąż niezbędna jako środek odstraszania - mówił sekretarz stanu USA.

Czytaj więcej

Wojna z Rosją? Gen. Dariusz Łukowski: Polska mogłaby się bronić nie dłużej niż 14 dni

Stany Zjednoczone chcą, żeby Europa wydawała więcej na obronność

- Chcemy wyjechać stąd ze świadomością, że jesteśmy na realistycznej drodze do tego, by każdy z członków zobowiązał się - i wywiązał z tego – do osiągnięcia poziomu 5 proc. PKB wydatków (na obronność - red.). Dotyczy to również Stanów Zjednoczonych, które będą musiały zwiększyć swój odsetek (PKB przeznaczanego na obronność - red.) - zaznaczył Rubio. Przekonywał, że jeżeli sytuacja jest tak poważna jak uważa on oraz członkowie NATO, to zagrożeniom trzeba przeciwstawić się poprzez „pełne i realne zobowiązanie” do posiadania odpowiednich zdolności.

Obecnie państwa NATO zobowiązały się do przeznaczania 2 proc. PKB na obronność, ale takie kraje jak Włochy, Hiszpania czy Belgia nie dotrzymują tego limitu. W 2024 r. średnio państwa Sojuszu wydawały na obronność 2,2 proc. PKB (dla państw Unii Europejskiej należących do NATO wskaźnik ten wynosił 1,99 proc.).

Przedstawiciel administracji Trumpa zapewniał w Brukseli, że 47. prezydent USA nie jest przeciwko NATO. - On jest przeciwko NATO, które nie ma zdolności potrzebnych do wypełniania zobowiązań, nakładanych na wszystkie państwa członkowskie przez traktat waszyngtoński – wyjaśnił. - Nikt nie oczekuje, że to się uda w ciągu roku czy dwóch, jednak ścieżka (dojścia do tego celu - red.) musi być realna. To gorzka, ale podstawowa prawda, którą trzeba teraz wyrazić, byśmy mogli stworzyć NATO, które ma zdolności do obrony terytoriów państw członkowskich i odstraszania jakichkolwiek zachowań agresywnych wobec kogokolwiek z nas – podkreślił.

W Brukseli w czwartek rozpoczęło się dwudniowe posiedzenie ministrów spraw zagranicznych państw NATO. Główne tematy rozmów to aktualna sytuacja bezpieczeństwa oraz przygotowania do szczytu Sojuszu, który w czerwcu odbędzie się w Hadze.

Przed rozpoczęciem spotkania szef amerykańskiej dyplomacji, który po raz pierwszy bierze udział w takich rozmowach, odniósł się do obaw państw NATO dotyczących stosunku obecnej administracji do Sojuszu, wywołanych wypowiedziami prezydenta USA Donalda Trumpa. - Stany Zjednoczone są w NATO. Jesteśmy aktywni, tak aktywni jak nigdy – zapewnił.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory pokazały, że Donald Trump jednoczy Kanadyjczyków
Polityka
Liberałowie wygrywają wybory w Kanadzie. Donald Trump znów pisze o aneksji sąsiada
Polityka
Przyszły rząd Friedricha Merza na razie niekompletny
Polityka
Wołodymyr Zełenski nie przyjedzie do Warszawy na szczyt Trójmorza
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Jest wyrok. Były prezydent Ukrainy skazany na 15 lat więzienia