Sąd Apelacyjny zadał dwa pytania prawne Sądowi Najwyższemu. Dotyczą one roli organizacji społecznych w ochronie konsumentów.
Taka organizacja złożyła pozew do sądu okręgowego, kwestionując jedno z postanowień wzorca umowy przedwstępnej sprzedaży lokalu stosowanego przez dewelopera. Chodziło o zapis, że „każda ze stron zobowiązana jest do niezwłocznego powiadomienia drugiej strony o zmianie adresu wskazanego w umowie, w tym adresów do doręczeń pod rygorem uznania za prawidłową doręczoną korespondencję kierowaną pod adresem dotychczasowym".
Według tej organizacji zapis ten jest niedozwoloną klauzulą. Jednocześnie dołączyła ona do pozwu decyzję prezesa UOKiK dotyczącą tego dewelopera. Wynikało z niej, że wspomniany zapis łamie prawo i został wpisany do rejestru klauzul niedozwolonych.
Sąd okręgowy uwzględnił pozew organizacji. Uznał bowiem, że taki zapis we wzorcu narusza interesy zbiorowe konsumentów. Przyznał jednak, że pozew był bardzo lakoniczny. Przytaczał jedynie wspomnianą decyzję.
Deweloper odwołał się od tego wyroku. Sąd Apelacyjny nabrał zaś wątpliwości prawnych i postanowił wystąpić do Sądu Najwyższego. Według niego deweloper ma rację, że przepisy dotyczące ochrony konsumentów powinny być interpretowane zgodnie z prawem europejskim. W ocenie sądu przesłankę istnienia „uzasadnionego interesu", o jakim mówi art. 7 ust. 2 dyrektywy Rady EWG 93/13, uprawniającą organizację pozarządową do wszczęcia postępowania mającego na celu ochronę interesów konsumentów, można rozumieć dwojako.