Obie firmy zainteresowane zakupem Stoczni Gdynia – ISD Polska (właściciel Stoczni Gdańsk) i Polish Shipbuilding Company należąca do trójmiejskiego biznesmena Janusza Barana – mają złożyć do 4 lipca wiążące oferty razem z projektami umów. Ministerstwo chce, by projekty zawierały uwagi ukierunkowane wyłącznie na transakcję sprzedaży akcji Stoczni Gdynia.
Potencjalni kupcy mają zadeklarować m.in. poziom planowanych inwestycji w gdyński zakład. Jednocześnie skarb domaga się od ISD Polska, który przygotował wspólny program restrukturyzacji Gdyni i Gdańska, uwzględnienia w ofercie założeń tego programu (jak ograniczenie mocy produkcyjnych do 400 tys. CGT rocznie i 320 mln euro wkładu własnego). Takich wymogów nie postawiono drugiemu z inwestorów – Polish Shipbuilding Company. Oznacza to, że ministerstwo, decydując o przyszłym inwestorze dla Gdyni, będzie porównywać dwie nieporównywalne, bo oparte na różnych parametrach, oferty. To może być dodatkowo dezorientujące dla Komisji Europejskiej, która w ciągu najbliższych dni ma ocenić programy restrukturyzacji dla polskich stoczni. 26 czerwca dostała dwa programy sprzeczne ze sobą, nie ma też osobnego programu dla Gdańska. – KE ma zweryfikować, czy programy dla stoczni odpowiadają jej wymaganiom. Natomiast ostateczna decyzja, czy i jak będą one porównywane i oceniane, należy do ministra skarbu – mówi „Rz” Maciej Wewiór, rzecznik resortu skarbu.
MSP poinformowało też, że w poniedziałek sąd wydał postanowienie o zarejestrowaniu podwyższenia kapitału Stoczni Gdynia o 515 mln zł. Te pieniądze – w gotówce i akcjach giełdowych – mają posłużyć jako spłata jej bieżącego zadłużenia.