Rosyjski premier Władimir Putin podał w poniedziałek, że za dziewięć miesięcy napływ zagranicznych inwestycji do Rosji spadł do zera. Specjaliści tłumaczą to przede wszystkim gwałtownym wycofywaniem kapitału przez zagranicznych inwestorów z rosyjskich banków i giełdy. Kapitał napłynął w pierwszej połowie roku, ale topniał od wojny z Gruzją w sierpniu.
Zdaniem premiera Rosja jest jednak dobrze przygotowana na długotrwały światowy kryzys i dalej będzie się rozwijać. – W 2009 r. nasz budżet zachowa stabilność nawet przy średniej cenie ropy naftowej w wysokości 70 dol. za baryłkę – stwierdził Władimir Putin.
Gwarantem stabilności ma być fundusz rezerwowy i dobrobytu, na który idą dochody ze sprzedaży ropy i gazu. Znajduje się na nich odpowiednio 3,5 bln rubli (135 mld dol.) i 1,3 bln rubli (58 mld dol.) gromadzonych w walutach obcych.
– Będziemy finansować rozwój gospodarki przede wszystkim z własnych środków – zapowiedział Putin. Za dziewięć miesięcy wzrost PKB wyniósł 7,7 proc., ale we wrześniu tylko 0,4 proc.