Mocny złoty zmniejsza zyski NBP

Bank może zarobić kilka miliardów złotych. O tym, czy te pieniądze trafią do budżetu, zdecydują RPP i zarząd NBP

Publikacja: 11.07.2009 02:36

Jak i na czym zarabia polski bank centralny. W 2008 r. NBP miał wysokie zyski z rezerw dzięki obniżk

Jak i na czym zarabia polski bank centralny. W 2008 r. NBP miał wysokie zyski z rezerw dzięki obniżkom stóp procentowych na świecie. W tym roku bank centralny może zarobić na rezerwach walutowych kilka miliardów złotych.

Foto: Rzeczpospolita

Przedstawiciele NBP powtarzali w piątek, że w połowie roku nie można określić, jaki będzie całoroczny wynik banku. – Uczciwość i profesjonalizm nie pozwalają nam na 100 proc. pewności, że NBP będzie miał zysk – przekonywał Zdzisław Sokal, członek zarządu NBP.

Ale ekonomiści podkreślają, że bank może zanotować zysk. Co więcej, może być on wyższy niż 4 – 5 mld zł, które NBP regularnie wypracowywał na początku dekady. – To może być 8 mld zł, a nawet 10 mld zł – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.

Analitycy negatywnie oceniają jednak rządowy pomysł ratowania budżetu dzięki wciąż papierowym zyskom NBP. – Resort finansów powoli upodabnia się do gracza na rynku walutowym – mówi Piotr Kalisz, główny ekonomista Citibanku Handlowego. Jego zdaniem, jeżeli NBP wypracuje większy zysk (do czego potrzebne jest osłabienie złotego – red.), to wśród inwestorów może powstać wrażenie, że rządowi zależy na osłabieniu polskiej waluty. A stąd już niedaleko do samospełniającego się proroctwa i deprecjacji złotego.

Na czym więc NBP może zarobić w tym roku? Głównie na rezerwach walutowych, które zostały zainwestowane w papiery skarbowe, a także na globalnych spadkach stóp procentowych. NBP w rezerwach ma aktywa warte 175 mld zł, które pewnie wzrosną o kilka miliardów, gdy rząd wymieni w banku centralnym unijne euro.

Niepewność co do zysku wynika z faktu, że może być on zniwelowany przez ewentualne umocnienie złotego, czego zresztą w swoich prognozach spodziewa się rząd. A 10-proc. umocnienie polskiej waluty to spadek rezerw o 17,5 mld zł.

Drugim elementem, który może uniemożliwić wypłatę potencjalnego zysku NBP, jest konieczność utworzenia rezerwy na ryzyko zmiany kursu walutowego. W 2006 r. o konieczności jej tworzenia zdecydowała Rada Polityki Pieniężnej – to swego rodzaju przedłużenie rezerwy rewaluacyjnej, na którą chrapkę mieli m.in. Grzegorz Kołodko i Andrzej Lepper, a która zniknęła trzy lata temu na skutek umocnienia złotego. I nawet zaproponowane przez resort finansów rozwiązanie – czyli przeznaczenie niezrealizowanych różnic kursowych (23 mld zł na koniec 2008 r. ) na taką rezerwę – jest dyskusyjne.

– To stan na koniec 2008 r., a ta różnica jest przeszacowywana na koniec każdego miesiąca – mówi „Rz” Dariusz Filar z RPP.

– Rozumowanie ministerstwa cechuje krótkookresowość – dodaje Jakub Borowski. Jego zdaniem realne byłoby założenie, że w 2010 r. budżet może liczyć na 2 – 3 mld zł z NBP. Trzeba bowiem pamiętać, że w 2007 r. NBP zanotował niepokrytą wciąż stratę 12 mld zł.

[ramka][b]Piotr Wiesiołek - I zastępca prezesa NBP[/b]

Trudno w lipcu mówić o wyniku na zarządzaniu rezerwami NBP za 2009 r. Wolałbym uniknąć prognozowania. NBP inwestuje głównie w obligacje rządowe, np. USA czy Niemiec. Te kraje mają najwyższą wiarygodność kredytową. Część rezerw jest lokowana w bankach zagranicznych na lokatach. Przeprowadzamy też transakcje repo i reverse repo (oprocentowane pożyczki dla banków), zwiększając dochodowość rezerw. Z powodu kryzysu musieliśmy użyć swego rodzaju wentyli bezpieczeństwa – np. zredukowaliśmy ilość rezerw inwestowanych w lokaty międzybankowe, a zwiększyliśmy ilość rezerw, które inwestujemy w najbezpieczniejsze papiery wartościowe. W strategii z 2007 r. była też mowa o inwestowaniu w akcje, ale biorąc pod uwagę to, jak wygląda sytuacja dziś, szczególnie patrząc na poziom ryzyka na rynkach, dalsza dywersyfikacja polegająca na inwestowaniu w bardziej ryzykowne instrumenty jest mało prawdopodobna. Poza tym w grę – przynajmniej na początku – wchodziłaby bardzo mała część rezerw walutowych. Plany zakładały nawet wynajęcie zewnętrznego zarządzającego, ale świat się zmienił, oddanie części rezerw pod zarządzanie wydaje się dziś dość odległe. [/ramka]

Przedstawiciele NBP powtarzali w piątek, że w połowie roku nie można określić, jaki będzie całoroczny wynik banku. – Uczciwość i profesjonalizm nie pozwalają nam na 100 proc. pewności, że NBP będzie miał zysk – przekonywał Zdzisław Sokal, członek zarządu NBP.

Ale ekonomiści podkreślają, że bank może zanotować zysk. Co więcej, może być on wyższy niż 4 – 5 mld zł, które NBP regularnie wypracowywał na początku dekady. – To może być 8 mld zł, a nawet 10 mld zł – mówi Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.

Pozostało 85% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu