Piłkarskie Euro 2012: Porozmawiajmy o pieniądzach

UEFA negocjuje z rządem zakres ulg podatkowych przy organizacji Euro. I jak zwykle przy takich okazjach, zaczęło się straszenie, że Polska straci turniej

Publikacja: 30.04.2010 05:48

Budowa głównej polskiej areny Euro 2012 - Stadionu Narodowego w Warszawie

Budowa głównej polskiej areny Euro 2012 - Stadionu Narodowego w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Szymon Łaszewski

Przedstawiciele Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), organizatora mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie, przyjechali wczoraj na rozmowy z urzędnikami Ministerstwa Finansów. Negocjowali szczegóły tzw. Gwarancji 11, w której polski rząd zobowiązał się w 2007 r. do podjęcia „wszelkich kroków, aby dokonać maksymalnych zwrotów podatku VAT lub innych podatków na rzecz UEFA”. [wyimek]700 mln euro wyniósł zysk netto UEFA z mistrzostw Europy w 2008 r.[/wyimek]

„Potwierdzamy i podtrzymujemy gotowość realizacji w pełnym zakresie gwarancji udzielonej przez rząd” – taki komunikat wydały wczoraj wspólnie ministerstwa Finansów i Sportu. Resort finansów nie chce jednak podać, jaka może być ich wartość. Jedną z drażliwych spraw jest kwestia, czy UEFA ma płacić podatki lokalne i co z akcyzą od sprzedaży alkoholu koło boisk.

Oba resorty zaprzeczyły jednocześnie, że UEFA rozważa przeniesienie mistrzostw do innego kraju, gdyż MF nie kwapi się z gwarancjami. Ewentualność taką opisał wczorajszy „Dziennik Gazeta Prawna”.

– Jesteśmy zdziwieni takim przedstawieniem sytuacji. Przedstawiciele UEFA powiedzieli po spotkaniu, że się od takich informacji odcinają – mówi „Rz” rzecznik Ministerstwa Sportu Jakub Kwiatkowski.

UEFA walczy o to, by jak najwięcej zyskać. Organizacja ME to dla niej główne źródło dochodu, i ten dochód rośnie z każdym kolejnym turniejem. Przychód z ostatniego, w Austrii i Szwajcarii w 2008 r., wyniósł ponad 1,3 mld euro. Właśnie dlatego UEFA korzysta czasami z takich mniej lub bardziej zawoalowanych sugestii w negocjacjach biznesowych. Jak wynika z naszych informacji, gdy kilka miesięcy temu polskie miasta utworzyły razem z Ministerstwem Sportu i spółką rządową PL 2012 tzw. Grupę G5, by negocjować z UEFA finansowe warunki m.in. tworzenia wspólnie tzw. stref kibica, przedstawiciele europejskiej federacji pytali ostro, czy Polacy wiedzą, że „Hiszpanie stoją w blokach, są gotowi i jak chcecie, to możemy im oddać turniej”. Z podobną zręcznością UEFA wykorzystuje w negocjacjach finansowych z Polską to, że strona ukraińska chętniej przystaje na ustępstwa.

Jak pokazuje przykład Szwajcarii przed ME 2008, UEFA bywa ostra, ale warto z nią negocjować. Szwajcarskie miasta ustaliły znacznie korzystniejsze warunki organizacji stref kibica niż te wstępnie zaproponowane im przez UEFA. To nie zmienia faktu, że w żadnej innej wielkiej imprezie sportowej gospodarz nie ma tak mało do powiedzenia jak przy mistrzostwach Europy.

Od ME w Portugalii w 2004 roku organizację Euro przejęła UEFA (wcześniej robili to gospodarze i UEFA). Specjalnie dla tych celów europejska federacja powołuje spółki. W Portugalii była to spółka akcyjna, cztery lata później w Austrii i Szwajcarii spółka córka UEFA, a w Polsce i na Ukrainie jest jeszcze inaczej: swoje spółki powołały PZPN i Ukraiński Związek Piłki Nożnej, a UEFA finansuje i koordynuje ich prace poprzez Eurodivision, czyli specjalne biuro, z dyrektorem turnieju Martinem Kallenem na czele. Rządy i samorządy Polski i Ukrainy mają tylko jak najlepiej przygotować scenę, czyli infrastrukturę (w Polsce robi to spółka PL 2012), a resztę bierze na siebie europejska federacja piłkarska i zatrzymuje całość wpływów.

Ostatni raz zgodziła się nimi podzielić z Portugalią w 2004 roku. Tam państwo miało 5 proc. udziału w spółce joint venture organizującej mistrzostwa, i stosownie do udziału zatrzymało dla siebie część dochodów, ale tylko ze sprzedaży biletów. Było to ok. 4 mln euro. Przychody UEFA sięgnęły wówczas ponad 800 mln.

Przedstawiciele Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), organizatora mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie, przyjechali wczoraj na rozmowy z urzędnikami Ministerstwa Finansów. Negocjowali szczegóły tzw. Gwarancji 11, w której polski rząd zobowiązał się w 2007 r. do podjęcia „wszelkich kroków, aby dokonać maksymalnych zwrotów podatku VAT lub innych podatków na rzecz UEFA”. [wyimek]700 mln euro wyniósł zysk netto UEFA z mistrzostw Europy w 2008 r.[/wyimek]

„Potwierdzamy i podtrzymujemy gotowość realizacji w pełnym zakresie gwarancji udzielonej przez rząd” – taki komunikat wydały wczoraj wspólnie ministerstwa Finansów i Sportu. Resort finansów nie chce jednak podać, jaka może być ich wartość. Jedną z drażliwych spraw jest kwestia, czy UEFA ma płacić podatki lokalne i co z akcyzą od sprzedaży alkoholu koło boisk.

Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu
Finanse
Gdzie podziały się nadwyżki finansowe Polaków
Finanse
Sytuacja na rynku consumer finance napawa optymizmem
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Finanse
Wszyscy chcą kupować złoto. A Polska najbardziej
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska