To znaczy, że niemiecka gospodarka może nie zwolnić tempa wzrostu tak bardzo, jak przewidują niektórzy ekonomiści po rekordowym pod tym względem drugim kwartale.

Indeks nastrojów przedsiębiorców obliczany przez monachijski instytut Ifo na podstawie wyników ankiety w 7 tysiącach firm wzrósł do 106,7 pkt ze 106,2 w lipcu. To najwyższy poziom tego wskaźnika od lipca 2007 r. Ekonomiści spodziewali się jego spadku do 105,7 pkt. Raport Ifo to „zadziwiająco dobre dane” – uważa Juergen Michels, główny ekonomista strefy euro w londyńskim biurze Citigroup. - Wynika z niego, że firmy wierzą w ożywienie i wspierają je swoją działalnością – dodał.

– Książki zamówień w niemieckich fabrykach wciąż są pełne i rośnie popyt wewnętrzny. Tamtejsza gospodarka będzie rozwijała się w bardzo dobrym tempie, aczkolwiek już nie tak szybko, jak w pierwszym półroczu – przewiduje Alexander Koch, ekonomista z biura Unicredit w Monachium.