Kolejny szczyt najsilniejszych gospodarczo państw świata, tym razem w amerykańskim Camp David, nie zakończył się prezentacją nowej recepty na bolączki współczesnego świata. W sześciostronicowym komunikacie końcowym znalazły się słowa, które mogą zadowolić wszystkich członków G8. Za kulisami w czasie wspólnych obrad i spotkań dwustronnych toczyły się jednak zacięte boje o kształt strategii wyprowadzenia światowej gospodarki na szerokie wody.
„Jesteśmy zgodni w ocenie ważności i silnej, i spójnej strefy euro dla uzdrowienia gospodarki światowej oraz podkreślamy, że w naszym interesie jest pozostanie Grecji w strefie" – czytamy w komunikacie. Taka deklaracja jest także czytelnym sygnałem obawy o negatywne konsekwencje rozpadu strefy euro. Tego obawiają się wszyscy bez względu na to, jaką kierują się wizją dalszej strategii w zwalczaniu obecnego kryzysu.
Francois Hollande, nowy przywódca Francji, przyjechał do Camp David z wyraźnym przekonaniem, że dotychczasowa strategia dyscypliny finansowej wymaga poważnej modernizacji w postaci programu zapewniającego wzrost gospodarczy. Nie miał najmniejszego problemu, aby przekonać do swych pomysłów prezydenta Baracka Obamę. – W sprawie wzrostu daje się zauważyć wyraźną zbieżność poglądów – zakomunikował Hollande po spotkaniu z Obamą.
Prezydent USA w roku wyborczym opowiada się za każdą strategią wzrostu, która może pomóc amerykańskiej gospodarce, co nietrudno zdyskontować w czasie wyborów. Dlatego też amerykański prezydent jest zwolennikiem zastosowania skutecznych metod prowadzących do ożywienia w strefie euro i całej UE, ważnego partnera handlowego USA. To jest także program Hollande'a. Usiłował przekonać do niego pozostałych uczestników szczytu, ale nie poszło już tak gładko jak na spotkaniu w Białym Domu.
Merkel izolowana
– Dyscyplina finansowa oraz wzrost gospodarczy są dwiema stronami tego samego medalu – oświadczyła po sobotniej debacie kanclerz Angela Merkel. W takiej też kompromisowej formie sformułowanie to znalazło się w deklaracji końcowej. Zdaniem obserwatorów to jednak Niemcy musieli się poczuć w Camp David w pewnej izolacji, podkreślając konieczność ścisłego przestrzegania postanowień paktu fiskalnego UE kładącego nacisk na dyscyplinę finansową. Stąd opór pani kanclerz wobec propozycji dalszej liberalizacji polityki monetarnej Europejskiego Banku Centralnego według wzorców amerykańskiej Rezerwy Federalnej oraz Banku Anglii.