Nowe tzw. indywidualne wskaźniki zadłużenia, które będą obowiązywać od początku 2014 r., wzbudzają coraz więcej kontrowersji. Ostatnio Ministerstwo Finansów przeprowadziło analizę, z której wynika, że wymogów z nimi związanych nie zdoła spełnić 129 samorządów, w tym 103 gminy, 5 miast na prawach powiatów i 21 powiatów.
Jeśli rzeczywiście tak się stanie, w tych samorządach może dojść do katastrofy. Zgodnie z art. 243 ustawy o finansach publicznych, samorząd nie może uchwalić budżetu, w którym nie byłby spełniony nowy wskaźnik. W takich sytuacjach do akcji wkracza regionalna izba obrachunkowa, która ma zadanie tak zreformować finanse samorządu, by sprostały wszystkim wymaganiom. – De facto oznacza to bolesne cięcia wydatków – komentuje Paweł Tomczak, dyrektor biura Związku Gmin Wiejskich RP.
Ale konsekwencje mogą być jeszcze dalej idące – skoro zarząd i rada samorządu nie są w stanie zarządzać finansami w ramach ustalonego prawa, to mogą zostać odwołani. W najczarniejszym scenariuszu w setce gmin w przyszłym roku czekają mieszkańców przedterminowe wybory.
14 mld zł przeznaczyły samorządy na obsługę zadłużenia (odsetki i spłatę kapitału) w 2012 r. To ok. 7,9 proc. ich dochodów
Ministerstwo Finansów nie podaje nazw gmin ani powiatów, które mogą mieć w przyszłym roku tak poważne problemy. Między innymi dlatego, że analiza opiera się na tzw. wieloletnich prognozach finansowych z 30 kwietnia. A te plany wciąż się zmieniają.