Reklama

Wielka kradzież w Paryżu. Luwr okazał się bezbronny

Sześć lat temu Francja nie zdołała ochronić przed pożarem katedry Notre Dame. Teraz nie potrafiła zabezpieczyć Luwru, największego muzeum świata.

Publikacja: 20.10.2025 14:33

Wielka kradzież w Paryżu. Luwr okazał się bezbronny

Foto: REUTERS/Gonzalo Fuentes

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego kradzież w Luwrze jest porównywana do tragedii Notre Dame?
  • Jak zareagowały władze Francji na kradzież w Luwrze?
  • Co wskazują wyniki raportu dotyczące zabezpieczeń muzeum?
  • Na ile bezcenna jest skradziona biżuteria?
  • Jakie plany zmian i modernizacji Luwru są obecnie rozważane?

To byłby gotowy scenariusz dla kolejnego odcinka Fantomasa: komedii kryminalnej z udziałem Louisa de Funèsa i Jeana Marais, która w latach sześćdziesiątych bawiła całą Francję. Tyle że tym razem chodzi o jak najbardziej realną tragedię. W niedzielę nieco po dziewiątej rano pod mury Luwru od strony Sekwany podjechała ciężarówka z podnośnikiem, jakie często używa się w Paryżu do wnoszenia mebli na górne piętra. Ruch na ulicy był spory, przed muzeum tłoczyła się jak zawsze kolejka zwiedzających.

Dwóch mężczyzn z zakrytymi twarzami przedostało się po zwijanych schodkach na drugie piętro budynku, gdzie wybili szybę i dostali się do Galerii Apollona chroniącej w szczególności biżuterię z czasów Pierwszego i Drugiego Cesarstwa. To uruchomiło alarm. Ale pilnujących tej części Luwru pięciu pracowników nie miało jak powstrzymać działających błyskawicznie napastników. Zostali zastraszeni. Napastników interesowały tylko dwie gabloty, te najcenniejsze. Przy pomocy pilarki łańcuchowej zniszczyli ich zabezpieczenia i z łupem wrócili tą samą drogą, którą przyszli. Zajęło im to 7 minut. Na dole czekało na nich dwóch innych kompanów ze skuterami o dużej mocy.  W ten sposób zaczął się podwójny wyścig z czasem. Po pierwsze o honor Francji.

Tej biżuterii nikt dziś nie potrafiłby odtworzyć

– Dopadniemy ich i ukarzemy ich. Uruchomiliśmy w tym celu wszystkie możliwe środki – zapowiedział Emmanuel Macron. Ale już teraz lider Zjednoczenia Narodowego i faworyt w wyścigu o Pałac Elizejski za 18 miesięcy Jordan Bardella mówi o „upokorzeniu”, jakiego doznał kraj.

Ale ruszyła też walka z czasem o uratowanie samych skradzionych klejnotów.

Reklama
Reklama

– To jest sam szczyt francuskiego kunsztu. Dom jubilerski Nitot, który w XIX wieku opanował techniki, których wówczas nikt nie potrafił naśladować na świecie. I których tym bardziej dziś nikt nie potrafi odtworzyć  – mówi „Rz” Pierre Branda, historyk paryskiej Fundacji Napoleona. – W tej biżuterii użyto szmaragdów, szafirów i pereł z biżuterii z XVI, XVII i XVIII wieku, których dziś się nigdzie nie znajdzie. Biżuteria, którą skradziono, jest co prawda szczegółowo opisana. Dlatego ich sprzedaż jest wykluczona. Chyba że kamień po kamieniu, co bezpowrotnie zniszczy te skarby – dodaje. 

Luwr wciąż sprawdza, co zostało skradzione. Wiadomo jednak, że złodzieje wzięli przynajmniej osiem sztuk biżuterii z czasów, gdy u władzy był Napoleon I i jego bratanek Napoleon III. Jest wśród nich diadem królowych Marii Amelii i Hortensji ozdobiony 1900 diamentami i 24 szafirami czy naszyjnik ofiarowany przez cesarza Napoleona Bonaparte swojej żonie Marii Ludwice, w którym m.in. umieszczono 24 wspaniałe szmaragdy o odcieniu zielonym. Uciekając, złodzieje zgubili natomiast złotą koronę królowej Hortensji.

– Tak, to jest dla Francji upokarzające. W kraju, który ma najwyższe podatki w świecie zachodnim, brakuje środków na zabezpieczenie najcenniejszych muzeów i zabytków, bo priorytetem zawsze jest socjal. Ten problem nie odnosi się tylko do Luwru, ale do dużej części naszej spuścizny historycznej i artystycznej. Bardzo bym chciał, aby te skarby zostały odnalezione, ale nie jestem optymistą – dodaje Pierre Branda.

Większość sal Luwru nie ma zainstalowanych kamer monitorujących

Radio FranceInfo dotarło do wstępnej wersji raportu Cour des Comptes (odpowiednika NIK), który zawiera miażdżącą ocenę zabezpieczeń Luwru. Okazuje się na przykład, że w skrzydle Denon – tym, w którym znajduje się Galeria Apollona, ale także Mona Lisa – co trzecia sala nie ma zainstalowanych kamer monitorujących. W drugim, równoległym skrzydle (Richelieu) to przypadek 3/4 sal. Brakuje pracowników. A zaplanowane po wielkiej przebudowie (i powstaniu słynnej szklanej piramidy) w 1989 r. na 4 miliony gości rocznie muzeum przyjmuje ich dziś blisko 10 mln. Gdy więc w dniu kradzieży dyrektorka Luwru Laurence des Cars spotkała się z pracownikami, została wygwizdana.

– Strata nie jest tak duża, jak po pożarze Notre Dame w 2019 r., ale porażka państwa porównywalna. Okazało się, że nie potrafimy zabezpieczyć obiektu o podobnej, światowej wartości – mówi Branda.

Teoretycznie Luwr mógłby znaleźć środki na ochronę. Bilet wstępu kosztuje tu nawet 66 euro, choć część osób może liczyć na zniżki, a raz w miesiącu można wejść za darmo. Jednak Branda podkreśla: „administracja tego muzeum, podobnie jak wielu innych, rozrosła się do bizantyjskich rozmiarów. Nikt tu nie jest za nic odpowiedzialny”.

Reklama
Reklama

W styczniu prezydent Macron ogłosił plan modernizacji Luwru, który zakłada budowę oddzielnego wejścia (i biletu) umożliwiającego podziwianie samej Mony Lisy, która zresztą też została skradziona w 1911 r. z muzeum (odzyskano ją we Włoszech po dwóch latach). Prace miałyby się jednak zakończyć najwcześniej w 2031 r. i obejmowałyby tylko część kompleksu.

Czytaj więcej

Paryż pęka w szwach od turystów. Władze mają plan, jak sobie poradzić z nowym rekordem

Każdej nocy w bocznej bramie kościoła Saint-Germain l’Auxerrois, naprzeciwko wschodniej fasady Luwru, bezdomny Manon układa się do snu. Wcześniej, zakryty pledem, na oko pięćdziesięcioletni mężczyzna czyta przy świeczce gazety czy książki, które znalazł porzucone w metrze. Jest jednym z około 5 tys. ludzi, którzy spędzają noc na paryskich ulicach.

50-letni Manom, którego autor tekstu spotkał w pobliżu Luwru

50-letni Manom, którego autor tekstu spotkał w pobliżu Luwru

Foto: Fotorzepa, Jędrzej Bielecki

– Tutaj nie ma przynajmniej szczurów. Jesteśmy w końcu koło Luwru – mówi „Rz”.  

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego kradzież w Luwrze jest porównywana do tragedii Notre Dame?
  • Jak zareagowały władze Francji na kradzież w Luwrze?
  • Co wskazują wyniki raportu dotyczące zabezpieczeń muzeum?
  • Na ile bezcenna jest skradziona biżuteria?
  • Jakie plany zmian i modernizacji Luwru są obecnie rozważane?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

To byłby gotowy scenariusz dla kolejnego odcinka Fantomasa: komedii kryminalnej z udziałem Louisa de Funèsa i Jeana Marais, która w latach sześćdziesiątych bawiła całą Francję. Tyle że tym razem chodzi o jak najbardziej realną tragedię. W niedzielę nieco po dziewiątej rano pod mury Luwru od strony Sekwany podjechała ciężarówka z podnośnikiem, jakie często używa się w Paryżu do wnoszenia mebli na górne piętra. Ruch na ulicy był spory, przed muzeum tłoczyła się jak zawsze kolejka zwiedzających.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Przestępczość
Włamanie do Luwru. Wiadomo, co ukradli złodzieje
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Przestępczość
Donald Trump informuje o ataku na łódź „narkotykowych terrorystów”. Wenezuela ma wątpliwości
Przestępczość
Atak w synagodze w Manchesterze. Trzy osoby nie żyją, w tym napastnik
Przestępczość
Eksplozje, strzały, pożar i ciało na ulicy Monachium. Policja ewakuowała ludzi z terenu Oktoberfestu
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Przestępczość
USA: Trzy strzelaniny w ciągu doby. Atak na kościół w Michigan. Są zabici i ranni
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama